Wiele osób przechodząc na emeryturę sprzedaje dom w mieście i kupuje mniejszy i tańszy dom poza miastem. Ale co mają robić ci, którzy chcą zamienić duży dom na coś mniejszego, ale nie koniecznie chcą się wynieść poza miasto?
Zdarza się, że pomimo wyraźnych benefitów z przeniesienia się „za miasto”, sporo ludzi nie chce się wynosić poza duże miasto z wielu powodów:
• Nie chcą być z dala od rodziny i przyjaciół, swojego lekarza, dentysty czy okulisty
• Lubią atmosferę dużego miasta i łatwość korzystania z komunikacji miejskiej
• Chcą mieć łatwy dostęp do imprez kulturalnych, bibliotek, muzeum czy nawet lotniska.
• Znają swoją okolicę i są do niej przyzwyczajeni.
Powodów można podawać wiele i każdy ma swoje personalne powody, by pozostać „w mieście”.
Faktem jest, że niestety koszty życia w mieście oraz koszty domów są znacznie wyższe niż domów poza miastem. Prosta zamiana domu z dużego i często nie przystosowanego do potrzeb ludzi starszych czy niepełnosprawnych na mniejszy (najchętniej parterowy) nie jest taka prosta. Często okazuje się, że zamiana domu na dom nie przynosi oczekiwanych benefitów finansowych, bo domy parterowe są powszechnie poszukiwane i są zwykle bardzo kosztowne – szczególnie jak są nowsze i w dobrym stanie technicznym.
Jaka więc jest alternatywa? Oczywistym wyborem zwykle stają się kondominia. Ale jakie wybrać? Zwykle kiedy przechodzimy z domu czy bliźniaka, to bardzo trudno jest nam się zmieścić w małym jednosypialniowym mieszkaniu. Naturalne jest, że większe mieszkania są zwykle w starszych budynkach, bo obecnie deweloperzy, głównie nastawieni są na mieszkania jednosypialniowe lub jednosypialniowe z denem. – Takie mieszkania najszybciej się sprzedają pośród inwestorów i młodych ludzi zaczynających rodzinę. Problem z dużymi mieszkaniami (ponad 1,200 sf) w starszych budynkach polega na zwykle, niezwykle wysokim maintenance często powyżej $1,000. Ponadto w starszych budynkach mamy dużą szansę, że ze względu na wiek budynku potrzebne mogą być nieplanowane naprawy. – Często nie jest to uwzględnione w funduszu renowacyjnym i powstaje potrzeba „special assessment” czyli „zrzutki” na dodatkowe naprawy. A te koszty mogą być ogromne.
Dlatego ja myślę, że nowsze budynki (już istniejące) lub te, które są dopiero sprzedawane z planów powinny być brane pod uwagę, kiedy planujemy „downsizing”. Kilka przykładów podam później, ale benefit kupowania z planów jest następujący. Zwykle o „downsizing” zaczynamy myśleć 2-3 lata przed emeryturą. To właśnie jest idealny moment, by kupić mieszkanie z planów bo zwykle będzie ono gotowe właśnie w czasie przejścia na emeryturę. Oczekując spokojnie na jego wybudowanie możemy przygotować się do sprzedaży obecnie posiadanej nieruchomości i nawet zastanowić się jak zainwestować ewentualne dodatkowe pieniądze, które mogą nam pozostać ze sprzedaży obecnie posiadanego domu.
Ja często sugeruję za te pieniądze kupno drugiego unitu, na wynajmowanie. Logika jest taka. Zamiast trzymać pieniądze w banku na prawie zerowy procent, zainwestowane pieniądze w drugie mieszkanie mogą nam przynosić około $2,200 miesięcznie za wynajęcie 1-sypialniowego mieszkania. Po odjęciu wydatków (maintenance i podatek od nieruchomości) mamy na rękę około $1,400 – $1,500 miesięcznie. Te pieniądze pokryją nam wydatki związane z obsługą mieszkania, w którym sami mieszkamy i nawet trochę powinno nam pozostać. Szczególnie, że jak w pewnym wieku nie mamy już samochodu, możemy dodatkowo wynająć parking (jak go mamy) za około $200 na miesiąc.
Ostatnio kupiłem dla kilku klientów właśnie takie „zestawy”, duże mieszkanie dla nich i mniejsze na wynajem w tym samym budynku. Zaleta tego jest też taka, że kiedy się okaże się z czasem, że na skutek sytuacji rodzinnej może nam wystarczyć mieszkanie jednosypialniowe, to łatwo jest dokonać zamiany. Czyli możemy przenieść się do mniejszego zakupionego mieszkania, a wynająć większe za znacznie większe pieniądze.
Jeśli Państwo odwiedzą moją stronę internetową www.czaplinski.ca to znajdą tam bardzo wiele ciekawych projektów. Zdaję sobie jednak sprawę, że wielu z Państwa woli porozmawiać bezpośrednio ze mną. Dlatego proszę o telefon. Ja zawsze go odbieram i chętnie się umówię na spotkanie i pomogę dokonać właściwego wyboru.
Dziś wspomnę o 4 projektach:
Park Terraces – w Etobicoke. Projekt ten jest w okolicy The East Mall i Bloor. Wiekszość unitów jest już sprzedana, ale ciagle jest dobry wybór a ceny są naprawdę dobre. Dwie sypialnie z garażem już od $524,000.
The Keystone – nowy projekt firmy Kaneff w Mississauga – mieszkania jedna sypialnia + den już od $430,000. Mieszkania większe (3 sypialnie) zaczynają się od $606,000 – to bardzo nisko, jak na dzisiejszy rynek.
Tanu – elegancki budynek w Port Credit. Jedna z najlepszych lokalizacji w Mississauga. Budynek jest świetnie zaprojektowany i ma jest szczególnie atrakcyjny dla tych, którzy chcą tam pomieszkać długo!
Backyard Condos – 3 faza już wkrótce w sprzedaży. Bardzo ładne mieszkania były w fazach 1 i 2. Świetna okolica, dla tych, co lubią Etobicoke.
To co jest bardzo istotne w mojej pomocy Państwu to jest fakt, że kupując z moją pomocą – płacą Państwo taką samą cenę za mieszkanie – jak kupując na własną rękę. Natomiast kupując ze mną często otrzymujecie dodatkowe benefity. Dlatego zamiast zaraz biec do Sales Office na własną rękę, proszę do mnie zadzwonić i ja bardzo chętnie wybiorę się na zakupy razem z Wami. Moja pomoc jest dla Państwa zupełnie bezpłatna, bo moje wynagrodzenie jest wliczone w cenę. Natomiast moim zdaniem przez to, że ja wiem jak czytać plany oraz wiem, jakie mieszkania są najlepszą inwestycją, pomogę bardzo we właściwym wyborze i w przeprowadzeniu całej transakcji.