Zielona Warszawa
Na Krakowskim i Nowym Świecie otworzono ogródki, a na Niedziele Palmową było moc palm. Dopisała pogoda. Ciepło i rodacy wylegli na miasto.
Pogrzeb przyjaciela
W parafialnym kościele św. Łucji w Rembertowie odbył się w piątek pogrzeb śp. Albina Siwaka odprawiony przez miejscowego proboszcza i przyjaciela zmarłego Ojca Jezuitę z św. Lipki – który powiedział kilkanaście ciepłych słów o zmarłym w tym, że przed śmiercią go wyspowiadał i namaścił świętymi olejami.
Wszystkie miejsce siedzące w kościele były zajęte a pod katafalkiem było zatrzęsienie kwiatów.
Po Mszy udaliśmy się na miejscowy cmentarz gdzie trumnę z ciałem śp. złożono do grobu, gdzie spoczywa jego ojciec.
Sporo ludzi – w tym ja – chciało przemawiać, ale na prośbę rodziny nie zrobiliśmy tego.
Był to jakoś symboliczny pogrzeb, bo z jednej strony, byli ludzie związani dawniej z lewicą, a z drugiej strony, naprawdę dopisała prawica, którą znam ze spotkań antykomunistycznych.
Jak widać, było swego rodzaju pospolite ruszenie tych, o różnych korzeniach, którym Polska jest droga. Na cmentarzu rozdawano wiersz śp Albina, który prześlę.
Co jednak było ciekawe, to to, że nie pojawił się nikt z wielkich z PZPR i z SLD.
Teraz przyjaciołom zmarłego pozostaje jedno do zrobienia, by jego spuścizna literacka – dziesięć książek – nie popadła w zapomnienie.
9 lat temu
Komukolwiek kto nie wierzy w zorganizowanie katastrofy pod Smoleńskiem zawsze przypominam, że po niej szef Biura Ochrony Rządu nie wyleciał z posady, a awansował.
Osobiście najbardziej przekonywające są dla mnie słowa Pana Jezusa, który kilka godzin po tragedii miał powiedzieć pewnej Polce:
w tej katastrofie podobnie jak w Gibraltarze maczały ręce trzy państwa i podobnie, jak z katastrofą w Gibraltarze prawda nie wyjdzie na jaw.
Wieczorem 10 kwietnia było w Warszawie co najmniej dwa razy tyle ludzi co każdego dziesiątego i podano do wiadomości, że angielscy specjaliści odkryli, że w samolocie był wybuch.
Co dalej ???
W rozmowie z Michałem Jelonkiem po sobotniej konwencji Konfederacji Korwin, Braun, Liroy Narodowcy przedstawili wizję współpracy w ramach Unii Europejskiej, bez konieczności rezygnacji z wartości wywodzących się z cywilizacji łacińskiej.
– Jak Robert Winnicki powiedział: Europa to Rzym, Europa to Grecja, Europa to chrześcijaństwo, Europa łacińska, cywilizacja łacińska. Rzecz jasna eurokołchoz z tym wszystkim nie ma dzisiaj nic wspólnego. Eurokołchoz nie tylko ignoruje, ale wręcz aktywnie atakuje te wartości, tę logikę, to prawo, te zasady, tę moralność tradycyjną i w ogóle wszystko, co tradycyjne rewolucja atakuje – ocenił Grzegorz Braun.
– Eurokołchoz – Unia Europejska – jest narzędziem rewolucji światowej. To narzędzie już się mocno zużyło. Eurokołchoz już też trzeszczy, pęka w szwach i chwieje się w posadach, ale ciągle jeszcze wiele krzywdy może nam zrobić. Musimy się bronić. Musimy się tutaj ogarnąć, musimy być u siebie, na swoim. Rzeczpospolita Polska, projekt otwarty, a jakże, tradycyjnie gościnny, ale otwarty nie na przestrzał na miłość Boską. Polska, państwo polskie, przede wszystkim jako narzędzie zabezpieczania dóbr doczesnych Polaków – mówił.
Michał Jelonek pytał, w jaki sposób Konfederacja zamierza walczyć o przywrócenie tradycyjnych wartości w Unii Europejskiej.
– Dzisiaj bardzo wyraźnie to credo zostało tak na raty wyartykułowane przez moich kolegów, koleżanki, konfederatów, liderów współorganizatorów tego przedsięwzięcia: wiara, rodzina, własność, życie ludzkie, także prawo do posiadania broni, wojsko polskie, jako gwarant polskiej suwerenności. Jak sobie z tym poradzić? Dobra i zła wiadomość: trzeba po prostu odzyskać państwowa. A droga do Warszawy tym sezonie politycznym wiedzie przez Brukselę – stwierdził.
Konferencja Korwina i s-ka
Zapowiadana od miesiąca konferencja odbyła się w Bibliotece Rolniczej. Było łysawo. Pamiętam podobną lata temu w… Sali Kongresowej, gdzie było pełno młodych.
Grzegorz Braun mówił o Jedwabnym. Prawie wszyscy to, co obecni wiedzieli. Udało mi się dorwać do głosu i powiedziałem, że Jedwabne to jedna bitwa, a tu trzeba mówić o wojnie, władający Polską nie bronią nas, a są na kolanach przez wrogiem.
Trzeba znaleźć, gdzie wrogowie mają „pięte Achilesa” i w nią bić. Śmiem twierdzić, że można by zrobić ogólnopolski bojkot drogerii Rossmanna lub cokolwiek, a nie tylko gadać.
Spowiedź z ex-księdzem
Na portalu wprawo.pl ukazał się ciekawe video – wywiad z Jackiem Międlarem. Okazało się, że miał mieć nakazane przez przełożonych ograniczenie swej posługi do odprawienie jednej mszy dziennie, rano, spowiadanie przez 15 minut też rano resztę czasu wolnego, żadnej katechezy itd. To cała jego posługa, więc zrezygnował, czyli go wypchano z Kościoła, a wszelkich lewaków i homoseksualistów się toleruje.
Ponoć arcybiskup Wrocławia apelował do kolegów biskupów na Jasnej Górze, by nikt go do swej diecezji nie przyjmował.
Jak mi mówił ks. Stanisław Małkowski jakiś biskup był jednak gotów go przyjąć, ale ex ksiądz nie oddzwonił do niego.
Obecnie ex-ksiądz jest związany z jakąś panią i mają córkę, więc nie widzę szans, by powrócił do stanu kapłańskiego.
Napisałem do niego, by przyjechał ze swą książką na targi wydawnictw katolickich, ale tego nie zrobił, a szkoda.
Żyrinowski
Mało o nim słychać, choć w Rosji jest popularny, bo często w dumie mówi nieprzyjemną dla Putina prawdę. Kto ma komputer może to w internecie zobaczyć.
Gdzie w Warszawie imprezować?
Młodzi w weekendowe wieczory jadą nad Wisłę gdzie pieką szaszłyki, śpiewają i piją. Jeszcze tam nie byłam ale w pogodny weekend z wnukami się wybiorę.
Luxmed
Jest prywatna firma, która świadczy różnego rodzaju opiekę medyczną w całej Polsce. Ma nawet karetki pogotowia i na wszelki wypadek, warto o tym wiedzieć bo państwowa służba nie jest na poziomie, a przyjezdny musi i tak za nią płacić.
Istotne sprawy?
Czym się podnieca gawiedź światowa – tym – że Meghan Markle nie pójdzie w ślady Diany Spencer i Kate Middleton, ponadto będzie odbierała poród kobieta, a nie mężczyźni. Pałac Buckingham wydał też oficjalne oświadczenie, w którym poinformował, że Meghan i Harry nie pokażą publicznie “royal baby”, chcąc cieszyć się nim tylko w gronie najbliższych.
Ciekawe czy ktoś policzył, ile na rodzinie królewskiej zarabia Wielka Brytania…
Aleksander Pruszyński