Filip, Tymon, Zosia, Kaja, Malwina i Nela – tak nazywają się pierwsze w Polsce sześcioraczki, które urodziły się w Krakowie. Lekarze obecnie oceniają ich stan jako zadowalający.
Na wtorkowej konferencji lekarze przekazali, że dzieci “urodziły się w zaskakująco dobrym stanie, jak na sześcioraczki”. Wskazali jednocześnie, że noworodki, które przyszły na świat 11 tygodni przed terminem, wykazują – typowe dla wcześniactwa – cechy niedojrzałości układu oddechowego i ośrodkowego układu nerwowego.
Jeszcze w poniedziałek jedno z dzieci było podpięte do respiratora. “Już w tej chwili wszystkie oddychają przy pomocy wentylacji nieinwazyjnej, otrzymują wsparcie oddechowe, ale niewymagające intubacji i respiratora” – mówił prof. Lauterbach. Dodał, że żywienie dzieci jest uzupełniane mlekiem z Banku Mleka, który działa w Szpitalu Ujastek.
Według lekarzy dzieci będą mogły opuścić szpital za około 2,5-3 miesiące.
Sześcioraczki to cztery dziewczynki i dwóch chłopców. Najmniejsze z nich ważyło przy urodzeniu 890 g, największe 1300 g. Rodzice Klaudia i Szymon Marcowie mieszkają w Tylmanowej.
“To duża radość, ale też mamy masę obaw. Cieszymy się, że dzieci są w najlepszych rękach, w jakich mogą być. Chcemy im zagwarantować ciepło i obdarzyć każde dziecko taka samą porcją miłości i troski. Zrobimy wszystko co w naszej mocy” – mówił tata Szymon Marzec.
Przyznał, że tuż po porodzie były łzy i ogromne wzruszenie. Jak podał, dzieci otrzymają imiona: Filip, Tymon, Zosia, Kaja, Malwina i Nela i nie było kłopotu z ich wyborem. “Zaplanowaliśmy to wcześniej z żoną. Nie był to jakiś problem. Jako szósta urodziła się Malwina” – powiedział. Dodał, że żona czuje się dobrze, ale potrzebuje spokoju. Ze względu na ogromne zainteresowanie mediów jest trudne do osiągnięcia.
Dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego Marcin Jędrychowski zapewnił, że lekarze otoczą rodziców i sześcioraczki pomocą i wsparciem.
(pap)
[yop_poll id=”4″]