Środkowo-zachodnią część Stanów Zjednoczonych nawiedziły ostatnio tornada. Chmury o charakterystycznym kształcie leja pojawiały się w Kansas, Ohio i Indianie. Kanadyjczycy nie mają najmniejszego powodu, by czuć się bezpiecznie, mówi David Phillips, starszy klimatolog z Environment Canada. Dodaje, że Kanada jest drugim najbardziej narażonym na tornada krajem na świecie. Odnotowuje się tu typowo 40-60 tego rodzaju zjawisk rocznie (głównie w Ontario, Manitobie, Saskatchewan i Quebecu). Większość z nich to słabe tornada, które nie powodują wielu szkód. Występują najczęściej w maju, czerwcu i lipcu.
Phillips tłumaczy, że do uformowania leja potrzebna jest mieszanka chłodnego, gorącego i wilgotnego powietrza. Ciepłe i wilgotne masy napływają nad obszar, nad którym zalega zimne powietrze, a to sprzyja rozwojowi burzy. Towarzyszy temu wzmagający się wiatr. Wiatry z południa, wschodu i zachodu powodują, że chmury burzowe zaczynają wirować.
Najwięcej ofiar śmiertelnych odnotowano po przejściu cyklonu nad Reginą w 1912 roku. Zginęło 28 osób, a ponad 300 zostało rannych. Najsilniejsze tornado zarejestrowano 22 czerwca 2007 roku w pobliżu Elie, Man. W 2019 roku jak dotąd odnotowano dwa, o niewielkiej sile.