Inna opcja
W 22 numerze Gońca pan Jerzy Torgalski ostro krytykuje Konfederacje za prorosyjskość bo teraz jest miłość do Niemiec, które wyrażają swą miłość np. odmawiając Polakom w ich kraju praw mniejszości narodowej jaką mieli do 1940 r.
Przypomnę, że nadal prawnie nasze ziemie zachodnie traktowane są jako część Niemiec a nam nie zagrażają teraz bo są tamAmerykanie i mają moc kłopotów z emigrantami.
Przede wszystkim Rosja to nie Związek Sowiecki. Odpadło od niego „demoludy”, jak zwano wszystkie państwa europejskie, które weszły do sowieckiego łagru po 1945 r.. i republiki, które były integralną częścią tego potwora jak Ukraina, Gruzja itd.
„Demoludy” zamiast po rozwiązaniu Układu Warszawskiego na wyprzódki ubiegać się, prawie na kolanach, o przyjęcie do NATO powinny były stworzyć nowy sojusz, np. Wilanowski. Do tego układu mogły jeszcze przystąpić państwa bałtyckie co by dało, pokaźny potencjał 80 milionów ludności. Taki układ polityczno-ekonomiczno-
Taki układ miałby wspólne uzbrojenie i niezłą kadrę pochodzącą głównie z sowieckich uczelni.
O dziwo nikt, nie wystąpił za stworzeniem takiego nowego układu nawet np. gen Jaruzelski.
Na przeciągu następnych 10 lat wspomniane kraje, upadły gospodarczo ale jeszcze musiały zakupić z duże pieniądze dla swych sił zbrojnych ponad 3 tysiące rodzajów uzbrojenia „natowskiego” na czym oczywiście zarobiły państwa NATO.
W 1990 r, Polska była na 10 miejscu wśród rozwiniętych państw świata.
Dziś nie ma w Polsce już praktycznie stoczni na wybrzeżu, za psi pieniądz poszła Nowa Huta i prawie cały przemysł stalowy. W Poznaniu nie ma ZM Cegielskiego, w Warszawie FSO, Kasprzaka, Huty Warszawa, ZM Nowotko, ZE Róży Luksemburg i co gorsza jeszcze z 50 dużych zakładów. Tu dodam, że tylko ZE Róża Luksemburg musiały upaść, bo najpierw tranzystora a potem układy scalone wyparły lampy elektroniczne.
Teraz zastanówmy się czy naprawdę Rosja zagraża Polsce i krajom bałtyckim czy ma konkretny interes w napadnięciu na kraje?
Nie widzę go, śmiem twierdzić, że nie. bo co to by im dało, a jeśli się mylę to chętnie dowiem się co miałaby w wyniku takiej agresji uzyskać.
Śmiem twierdzić, że jeśli Polska i kraje bałtyckie będą miał małą, a dobrze uzbrojoną armię i właściwie kierować będą obroną to Rosjanie nie uderzą bo przecież oni mają zagrożenie ze strony Chin na wschodzie i krajów muzułmańskich z południa. Ponadto rosyjski żołnierz będzie się doskonale bił w obronie swej ojczyzny, ale znacznie gorzej atakując obce państwa.
W 1939 r. ulegliśmy Niemcom nie tylko bo byliśmy słabiej uzbrojeni, ale też bo nie mieliśmy odpowiednie doktryny wojennej jakiej zresztą też nie mieli w 1940 roku Francuzi. Zamiast w Holandii i we Włoszech budować kilka okrętów podwodnych, które nie odegrały w wojnie większej roli, trzeba było w kraju wyprodukować z 500 armatek przeciwpancernych. Dalej nie cofać się na całej linii frontu, a przepuszczać kolumny pancerne, a potem je z tyłu atakować.
W wspomnianym numerze „Gońca” jest wywiad pani Piwar z endeckiej „Myśli Polskiej” z ambasadorem Rosji w Warszawie.
Z wieloma jego tezami można się zgodzić i nawet rozumieć irytacje ich władz na antyrosyjską nagonkę w Polsce, ale rozmowy historyków obu stron nie uważam, by cokolwiek dały.
Szkoda, że pani Piwar nie przypomniała ambasadorowi, że przez 4 lata Polacy nie ulegli namowom Hitlera by pójść z nimi na Sowiety czym ich uratowali od klęski, ale oni poszli potem z Hitlerem na nas.
Rosjanie narzekają, że z 100 000 jeńców z 20 tysięcy zmarło, ale nawet ambasador nie mówi, że byli rozstrzeliwani jak rozstrzelani byli przez czerwonoarmiejców w Płocku w szpitalu polscy ranni 16 sierpnia 1920 r.
Boleję, że Pan Ambasador nie wie, że wówczas były w Polsce dwie plagi. Była tzw „hiszpanka” i dyzenterytu, który kosił nie tylko jeńców sowieckich, ale masami cywilnych polskich obywateli.
Pewnie Pan Ambasador nie słyszał, że z niewoli sowieckiej nie wróciło z 19 000 Polaków nie mówiąc ilu władze NKWD zamordowały na zajętych terenach Polski. Nie słyszałem o kompromitującej Polskę sprawie niewydania w porę wiz dla zespołu Armii Czerwonej, ale pamiętam o nagonce mediach na rosyjskich bajkerów – Nocne Wilki – którzy chcieli przez Polskę jechać czcić swych rodaków poległych przy zdobywaniu Berlina.
W tym wypadku sprawę uratował nie prezydent Polski, a mój przyjaciel, bajkier śp. Wiktor Węgrzyn.
Nie widziałem, by ktoś z Nocnych Wilków lub ambasady Rosji był z wieńcem na jego pogrzebie w Warszawie, a było dość czasu, bo odbył się 3 tygodnie po jego śmierci w Chicago?
Śmiem twierdzić. że w prawdziwym interesie Polski i Rosji są dobre stosunki między naszymi krajami ale potrzeba dobrej woli, której może mniej widać po stronie Polski naganianej przeciw temu przez swych zachodnich sąsiadów, niż po stronie Rosji.
PS: Raz oglądałem program TV Sputnik po polsku i to były lewackie wypociny ale często oglądam z przyjemnością angielski, a czasem nawet francuski program Russia Today.
Mówiłem o tym sekretarzowi Ambasady Rosji gdy byłem jednym z składających kwiaty na cmentarzu poległych krasnoarmiejców w Warszawie 9 maja.
Ciut za długie
Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin prezentuje swoją Deklarację Programową przed wyborami do Sejmu i Senatu RP.
Wszystkiego po trochu ale kto czyta tak długie teksty?
Nadchodzi
Jest przepowiednia, że będzie wojna Chin z Rosją i zacznie się wtedy gdy będzie się zdawało wszystkim, że stosunki między tymi państwami są najlepsze w historii.
Dwa sygnały
Poinformowano ostatnio, że przedsiębiorcy białoruscy zyskali zgodę na export nie przetworzonego drewna i obywatele będą mogli swymi autami jeździć do Polski, jak często chcą.
Oznacza to, że kasa państwa jest już pusta i chwyta się ostateczności.
Europejskie Igrzyska
Zaczną się w Mińsku 21 czerwca. Miało będzie nie 30 000 a 18 tysięcy, a na dwa tygodnie przed zawodami tylko 60 % biletów jest sprzedanych i pytanie ilu przyjedzie obcokrajowców.
Miasto jest udekorowane różnymi plakatami przypominającymi o tym. Okazuje się, że 21 czerwca zbierze się komitet organizacyjny tych igrzysk i następne w 2023 r. odbędą się w… Krakowie.
Aleksander Pruszyński