Kanadyjskie linie lotnicze robią co mogą, by uniemożliwić wprowadzenie ustawy o prawach pasażerów. Air Canada, WestJet, Porter Airlines i IATA (Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych, do którego należy około 290 linii) wystąpiły z wnioskiem do federalnego sądu apelacyjnego o zablokowanie ustawy, która nakazuje zwiększenie odszkodowań za odwołane loty i uszkodzone bagaże.
Zdaniem linii ustawa jest sprzeczna z postanowieniami międzynarodowymi i powinna być unieważniona. Przewoźnicy przytaczają zapisy Konwencji Montrealskiej (o odpowiedzialności przewoźników lotniczych). Uważają, że wielkość odszkodowania z powodu opóźnienia określona w ustawie jest zawyżona względem faktycznie doznanej szkody.
Według kwestionowanej ustawy od 15 lipca pasażerom przysługiwałoby do 2400 dolarów odszkodowania w przypadku niedostania się na pokład z powodu sprzedaży zbyt dużej liczby biletów. Za zgubiony lub uszkodzony bagaż wypłacana by była kwota do 2100 dol. Potem w grudniu weszłyby w życie przepisy o wypłacie do 1000 dol. za opóźnienia lub odwołane loty.
John McKenna, przewodniczący Air Transport Association of Canada, uważa, że kanadyjscy prawodawcy chcą prześcignąć międzynarodowe standardy. Efektem będzie podwyżka cen biletów lotniczych.
Obrońcy praw pasażerów z grupy Air Passenger Rights zwracają z kolei uwagę, że nowe przepisy wymagają od poszkodowanych przedstawiania dowodów, którymi dysponują przeważnie tylko linie lotnicze. Dzięki temu przewoźnicy będą mogli odmawiać wypłat. Poza tym linie nie mają obowiązku wypłacania rekompensat w przypadku, gdy przyczyną opóźnienia lub odwołania lotu są usterki mechaniczne wykryte podczas przeglądu przed lotem, a nie podczas planowanych czynności obsługowych.