Cóż, samochody hybrydowe wchodzą dzisiaj przebojem we wszystkie segmenty rynku motoryzacyjnego.
Nie wiem czy hybrydowy SUV to najlepszy pomysł, no bo w końcu ma to być samochód terenowy… Zazwyczaj jednak jest on eksploatowany na obszarach miejskich. Warto więc zobaczyć czy czasem wersja hybrydowa nam nie podpasuje. Jeśli chodzi o zużycie paliwa przebijają ją jedynie „czyste” elektryki.
Auta hybrydowe, a do tego jeszcze ładowane z zewnątrz – bo wiele tych wcześniejszych samochodów hybrydowych było po prostu ładowanych przez własny silnik spalinowy – mogą jeździć od 30 do 80 km na czystej elektryce czyli w 100 procentach na bateriach.
Czy to jest dużo czy mało? No wiele osób dojeżdża do pracy 10 km – 15 km, nie mówiąc już o wyjazdach na zakupy, które zazwyczaj są jeszcze bliższe.
A więc przy takim użytkowaniu będziemy po prostu płacili tyle, ile za prąd, jednocześnie wiedząc, że jak prąd się skończy, to mamy silnik spalinowy w odwodzie.
Dużym ograniczeniem jest czas ładowania, który przy zwykłym prądzie domowym, sięga czasem nawet 13 h, ale można sobie zaordynować ładowarkę domową, która skróci ten czas bardzo wydatnie.
Dzisiaj więc trochę o samochodzie, który ma wszystkie zalety SUVa, – mianowicie Mitsubishi Outlander.
W swojej wersji na rok 2019 zasięg wyłącznie elektryczny auta wynosi około 40 km. Nie jest to dużo, ale jak zabraknie nam prądu to mamy do dyspozycji czterocylindrowy dwulitrowy silnik benzynowy, który choć do najsilniejszych nie należy bo ma jedynie 117 KM i 137 stopofuntów momentu obrotowego, to jednak według danych Transport Canada przeciętnie pali 3,2 l na 100 km. Jest na czym oszczędzać, a na dodatek ceny outlandera zaczynają się od 43 400 $ – czyli jak na hybrydę niezbyt drogo.
Do tego dochodzi kilka poziomów ustawienia hamowania rezystorowego, które ładuje baterie – można więc oszczędzać hamulce, jednocześnie przekształcając energię kinetyczną na elektryczną nieco podładowując baterię.
Czy jest to auto warte dodatkowych pieniędzy? Czy rzeczywiście oszczędza środowisko? Cóż, na pewno jest to nowość i wiele ludzi skusi się żeby popróbować, jak im z tąką hybrydą wychodzi.
Sam SUV jako SUV, Mitsubishi Outlander nie ma zbyt pochlebnych recenzji – jest przeciętniakiem, ale właśnie fakt, że jest niedrogi i pozwala jeździć wyłącznie na baterie powinien skłonić do zastanowienia się, a przynajmniej do jazdy próbnej. Jak też już wielokrotnie podkreślałem, hybrydy wcale nie są takie dobre dla środowiska – jeśli uwzględnimy koszty produkcji ogniw elektrycznych – bo w końcu nie cały wpływ środowiskowy samochodu to spaliny z rury wydechowej; gros to przecież jego produkcja. Paradoksalnie można by tutaj obliczyć jakiś algorytm, jak długo naszym starym samochodem powinniśmy jeździć, aby nie kreować niepotrzebnego marnotrawnego i niekorzystnego środowiskowo popytu.

Wasz Sobiesław



PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU