Wracając z kościoła w niedzielę staram się tak to zrobić, by przyjechać pod Pomnik Katyński przy ulicy Roncevalles i zapalić tam świeczkę. W te wakacje zdarzyło się tak, że byłem pod pomnikiem prawie codziennie. Obserwowałem takie zdarzenia, że świeczki, które tam postawiłem znikały. Już na drugi dzień świeczek nie było, mimo że powinny się palić przynajmniej 24 godziny. W niektóre dni stawałem w pewnej odległości od pomnika by obserwować ludzi.

Ostatnimi czasy w lecie koło pomnika spaceruje coraz więcej osób. Dużo, dużo więcej jest turystów niż parę lat wcześniej. Przypuszczam ze spowodowane to zostało wybudowaniem mostku-kładki, który jest położony jakieś 200 metrów na zachód od Pomnika Katyńskiego. Ci, którzy spacerują od centrum miasta w stronę jeziora po ulicy King Street muszą koło pomnika przejść. Szczególne nasilenie zwiedzających Toronto i przechodzących koło pomnika zobaczyłem w dniach tak zwanej Caribany. Ludzie zatrzymywali się koło pomnika, obchodzili go wkoło i szukali czegoś, co by im powiedziało co to za pomnik?

Napis na Pomniku Katyńskim po jego wschodniej stronie, chociaż duży jest mało widoczny i część starszych osób go nie dostrzega. Napis na słupku po lewej stronie pomnika jest rozmyty. Dopytywałem się działaczy polonijnych na temat tablicy, powiedzmy zrobionej z brązu, lub żeliwa, żeby ją przykręcić lub przyspawać do pomnika. Okazuje się, że taka tablica z brązu kiedyś była. Była wykonana w Australii z inicjatywy pani Hanny Sokolskiej bodajże w 1980 roku wówczas kiedy pomnik został odsłonięty. No i ktoś tę tablicę po kilku latach ukradł.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Przyglądając się przez kilkanaście dni przechodniom doszedłem do wniosku, że zachodzi konieczność sporządzenia nowej tablicy i przymocowania jej na stałe (przyspawania?) od frontu do samego cokołu Pomnika Katyńskiego. Inna sprawa, że tablica winna w sposób uaktualniony poinformować o liczbie zamordowanych oficerów, policjantów (ponad 6,000), lekarzy, dentystów i felczerów (ponad 2,000), leśniczych (ponad 1,000). Dziś wiemy że liczba zamordowanych z obozów Katyniu, Starobielsku, Ostaszkowie, Charkowie, Twerze jest znacznie większa od tej podanej na wschodniej stronie pomnika i mówiącej o 15,000. Dziś również wiemy, że jest to liczba ponad 22,000 osób. Więc ewentualna nowa tablica przyspawana do przedniej części pomnika powinna być uaktualniona.

Sprawa znikania świeczek i kwiatów. Zaobserwowałem, że świeczki zabierają narkomani. Narkomani i bezdomni zostali niejako wypchnięci z centrum Toronto i stopniowo przenieśli się w okolice mostku-kładki nad autostradą Gardiner. Tam teraz, szczególnie w lecie, koczują. Żeby zdezynfekować igły, lub poświecić sobie w nocy zabierają te świeczki. Ile by się tych świeczek pod pomnikiem katyńskim i stojącym zaraz obok Pomnikiem Smoleńskim postawiło, to zbiorą. Na przykład, po uroczystości upamiętnienia Powstania Warszawskiego zorganizowanej przez Towarzystwo Warszawskie pozostało 6-7 zniczy. I po kolei znikały. Po paru dniach już nie było żadnego. Podobnie z kwiatami. Kwiaty doniczkowe utrzymały się parę dni i też zniknęły.

Zapytałem się pracownika miasta Toronto który sprząta w tym miejscu, czy to on zabiera te kwiaty. Powiedział mi, że zabiera tylko kwiaty uschnięte, lampiony, tylko takie które dłużej stoją puste. Z Pomnika Smoleńskiego świeczek nie zabiera nigdy, a tym bardziej kwiatów doniczkowych. Problem ze śmieciami w okolicach mostku przez autostradę Gardiner rośnie ze względu na bezdomnych, którzy w tamte rejony się stopniowo przenieśli.

31 sierpnia wieczorem przyszedłem z żoną pod Pomnik Katyński i pod Pomnik Smoleński żeby zapalić świeczki w imieniu pisma Goniec w związku z przypadającej na następny dzień 80. rocznicy wybuchu Drugiej Wojny Światowej. Po podejściu pod Pomnik Katyński zauważyliśmy rower za pomnikiem, ale nic. Może ktoś tam ogląda sobie panoramę jeziora Ontario?

Zapaliliśmy świeczki i staliśmy chwilę koło pomnika rozmawiając. W pewnym momencie podjechał na rowerze młody chłopak z plecakiem i podjechał za pomnik. Był tam może 10 sekund i odjechał. Minęło jakieś może nawet nie pięć minut jak słyszymy dobiegające zza pomnika jęki, wycia. Zaglądam za pomnik. Koło młodego, dosyć dobrze ubranego człowieka leżą nożyczki, 2 strzykawki i zestaw do podgrzewania kokainy. A on sam w delirium.

Wydaje mi się że przykręcenie (lub przyspawanie) do głównego cokoła Pomnika Katyńskiego jakiejś większej metalowej tablicy jest sprawą nie cierpiącą zwłoki. Taka przyciągająca wzrok tablica spowodowałaby, że więcej ludzi zatrzymywałoby się pod Pomnikiem Katyńskim i może w ten sposób ci dystrybutorzy narkotyków razem z narkomanami stamtąd by się po prostu wynieśli.

Janusz Niemczyk