Dorothy Marston mówi, że przyszła na spotkanie z Maxime’em Bernierem w niedzielę w Mohawk College w Hamilton z czystej ciekawości. Kiedy jednak wraz z mężem próbowała się dostać do sali, natknęła się na grupę demonstrantów. Protestujący stali w rzędzie z maskami na twarzach. Gdy Marston, 81-latka poruszająca się z pomocą chodzika, próbowała przejść, niektórzy krzyczeli: “Usunąć nazistowską szumowinę w naszych ulic!”. Ktoś podstawił nogę pod chodzik Marston, tak że starsza pani musiała się zatrzymać. Opowiada, że została potraktowana jak jakaś kryminalistka. Gdy próbowała się ruszyć, tamci naciskali na nią coraz mocnie i wyzywali od nazistów.
Zdjęcia z tego incydentu szybko trafiły do mediów społecznościowych. Zwolennicy People’s Party of Canada ostro potępili antyfaszystowskich demonstrantów za ich zachowanie.
Marston opowiada, że w tamtym momencie czuła przypływ odwagi, nawet gdy demonstranci krzyczeli jej w twarz, ale gdy weszła do budynku, nerwy jej puściły i rozpłakała się. Niestety większość miejsc na widowni była już zajęta, tak że musiała z mężem usiąść z tyłu i niewiele słyszała. Chciała pójść na spotkanie z Bernierem, bo uważa, że jest ignorowany, a jej zdaniem dobro kraju leży mu na sercu i reprezentuje poglądy zupełnie inne niż reszta liderów partii.
Policja aresztowała cztery osoby za zakłócanie spokoju. Ostatecznie wszyscy zostali zwolnieni. Policjanci zobaczyli nagranie pokazujące, jak protestujący krzyczą na Marston. Mówią, że w pierwszej chwili nie zauważyli, co się dzieje, ale potem szybko zainterweniowali i pomogli kobiecie i jej mężowi dostać się do środka.
Alice Smith, współorganizatorka protestu, mówi, że zachowanie osób na filmie nie odzwierciedla poglądów większości demonstrujących.