Transseksualista, który złożył w trybunale praw człowieka Kolumbii Brytyjskiej skargę na kosmetyczki, ponieważ nie chciały wydepilować woskiem jego męskich okolic intymnych, przegrał sprawę. Trybunał orzekł, że kosmetyczki mogą odmówić usługi i nie jest to dyskryminacja klienta. “Usługodawca nie jest zobowiązany do wykonania depilacji określonego rodzaju genitaliów, do której nie był przeszkolony i na którą nie wyraził zgody”, czytamy w decyzji. Jonathan Yaniv, który przyjął imię Jessica, skarżył się, że odprawiono go z kwitkiem w kilkunastu salonach piękności.
Yaniv uważa się za kobietę, ale ma męskie genitalia. Próbował umówić się na “depilację brazylijską”, czyli całkowite lub prawie całkowite usunięcie owłosienia łonowego, wysyłając wiadomości na fejsbuku.
Kosmetyczki, które składały zeznania, powiedziały, że odmawiały z kilku powodów. Powoływały się na przyczyny religijne, kwestie bezpieczeństwa oraz brak przeszkolenia w zakresie depilacji męskich okolic intymnych. Zeznawał także ekspert od depilacji, który potwierdził, że depilacja woskiem genitaliów mężczyzn i kobiet to dwie różne sprawy. Każda z tych umiejętności wymaga odpowiedniego treningu i brak odpowiedniego przeszkolenia może się skończyć zranieniem klienta.
Pięć kosmetyczek było reprezentowanych przez Justice Centre for Constitutional Freedoms. “Samoidentyfikacja nie przekreśla fizjologii”, mówi Jay Cameron z Justice Centre. “Żadna kobieta nie powinna być zmuszana do dotykania męskich narządów płciowych wbrew swojej woli, niezależnie od tego, jak się identyfikuje właściciel tych genitaliów”.
Trybunał ponadto stwierdził, że Yaniv zachował się niewłaściwie, był nieszczery, grubiański i dopuścił się prowokacji. Do tego zauważył, że w większości ze swoich 15 skarg Yaniv określał kosmetyczki jako “nie białe”, więc dał przykład niechęci motywowanej rasowo. Transseksualista ma zapłacić 2000 dolarów trzem kobietom.