Większość Kanadyjczyków zapamięta nadchodząca zimę jako długą i mroźną, mówi główny meteorolog Weather Network, Chris Scott. Już w listopadzie w południowym Ontario spadł pierwszy śnieg, co jest ewenementem, a mieszkańcy Prerii mieli pierwsze zimowe awarie sieci energetycznej. Zima przyszła jesienią, mówi Scott i dodaje, że teraz czeka nas więcej mrozu niż odwilży.
W Kolumbii Brytyjskiej ma być nieco łagodniej, temperatury będą wyższe od przeciętnych, a opady nieco niższe od średnich historycznych. W resortach narciarskich śniegu nie powinno jednak zabraknąć.
W Albercie należy się spodziewać ponadprzecietnych opadów na południu, a w całej prowincji – siarczystego mrozu. Mróz weźmie we władanie także Saskatchewan i Manitobę. Zimno ma być zwłaszcza w południowych częściach Prerii.
Od południowego Ontario do południowego Quebecu temperatury też będą niższe od przeciętnych. Opady natomiast mają być zdecydowanie wyższe niż średnie. Będzie padał i deszcz, i śnieg, na zmianę, przez co na drogach będzie pojawiać się oblodzenie. W prowincjach atlantyckich może nie będzie strasznie zimno, ale należy spodziewać się burz. Gruba warstwa śniegu przykryje Nowy Brunszwik i Wyspę Księcia Edwarda, za to w Nowej Szkocji prognozy przewidują zarówno śnieg, jak i deszcz. Opady śniegu na Nowej Fundlandii i Labradorze nie powinny być zaskoczeniem dla mieszkańców.
Warunki zimą na północy, w Nunavucie i Terytoriach Północno-Zachodnich, nie będą odbiegać od “średnich”. Za to na Jukonie ma być mniej mroźna niż zwykle.
Gdy zima zagości u nas na dobre, nie ma co liczyć na wczesną wiosnę, mówi Scott. Jeśli wiosna gdzieś zawita wcześniej, to tylko do Kolumbii Brytyjskiej i na Jukon.