Ontaryjscy farmaceuci chcieliby mieć więcej uprawnień do przepisywania leków na drobne schorzenia.
Michael Demian, farmaceuta z Toronto z 9-letnim stażem, często służy radą swoim klientom. Mówi, że jego koledzy i koleżanki, którzy kończyli z nim farmację, narzekają, że nie mogą lepiej wykorzystywać zdobytej wiedzy. Chcieliby lepiej pomagać chorym, a nie tylko realizować recepty. Farmaceuci w Ontario rzeczywiście niewiele mogą. “Możemy przedłużyć receptę, zaszczepić przeciwko grypie, podać kilka innych szczepionek. I tyle”, mówi Demian.
Farmaceuci z całej Kanady domagają się rozszerzenia uprawnień. Nardine Nakhla, farmaceutka i profesor School of Pharmacy na University of Waterloo tłumaczy, że pozwoliłoby to na częściowe odciążenie systemu opieki medycznej. “Trudno jest dostać się do lekarza, długo się tez czeka na ostrym dyżurze”.
Pharmacists Advisory Board for Ontario ma przygotować zestaw rekomendacji dla rządu prowincyjnego i zawrzeć wśród nich listę dodatkowych usług, które mogliby oferować farmaceuci. Dodatkowe uprawnienia, np. przepisywanie leków na drobne schorzenia, mogłyby być im przyznane w pierwszej połowie przyszłego roku.
W skali kraju uprawnienia farmaceutów są różne w zależności od prowincji. W Nowej Szkocji na przykład mogą wystawić receptę na lek na przeziębienie, w Kolumbii Brytyjskiej robią wymazy z gardła i wykonują testy na obecność paciorkowca, w Saskatchewan przepisują tabletki antykoncepcyjne i leki na zapalenie pęcherza, a w Albercie nawet antybiotyki.
Carlene Oleksyn ze Stony Plain w Albercie mówi, że model funkcjonujący w jej prowincji się sprawdza. Farmaceuci odciążają lekarzy, jeśli chodzi o mniej poważne przypadłości. Część lekarzy jednak obawia się błędów w diagnozowaniu.