Większość łososi, które podczas pożaru uciekły z hodowli, prawdopodobnie padnie ofiara drapieżników, twierdzą przedstawiciele farmy Mowi Canada West. Z hodowli wydostały się tysiące ryb. Do pożaru na farmie zlokalizowanej u wybrzeży Robertson Island na północ od Vancouver Island doszło 20 grudnia.
“Biorąc pod uwagę liczebność populacji tutejszych lwów morskich, większość łososi z hodowli pewnie już została zjedzona i nie będzie zaburzać ekosystemu”, oświadczyła firma hodująca ryby dodając, że jest gotowa podjąć działania zapobiegawcze.
Stan Proboszcz z grupy ekologów Watershed Watch Salmon Society podkreśla, że ten przypadek pokazuje, jakie ryzyko wiąże się z hodowlą łososi w zbiornikach z sieci zanurzonych w morzach i oceanach. Ryby z hodowli mogą być zarażone pasożytami lub wirusami, które przejdą teraz na dzikie ryby, podkreśla Proboszcz.
Federalna partia liberalna podczas tegorocznej kampanii wyborczej obiecywała zakazanie hodowli w zbiornikach z sieci u wybrzeży Kolumbii Brytyjskiej. Tego rodzaju hodowla ma być likwidowana stopniowo do 2025 roku.