Lekarz, który podczas lotu z Hongkongu do Toronto zachorował na „paskudne przeziębienie z kaszlem i katarem”, zastanawia się, dlaczego na lotnisku nikt nie zareagował na zgłoszenie jego stanu zdrowia.
Massey Beveridge, emerytowany chirurg powiedział, że bez pytań pozwolono mu opuścić międzynarodowe lotnisko Pearsona mimo że zgłosił objawy agentowi służb granicznych.
„Z nosa mi się leje jak z wodospadu Niagara, kaszlę i czuję się do niczego”, mówił CBC News. Oficer imigracyjny wręczył mu broszurkę informacyjną.
Beveridge wracał do Kanady z Kambodży, i przesiadał się w Hongkongu po przelocie z Phnom Penh
Nikt nawet nie zmierzył mu temperatury.
Dr Theresa Tam, dyrektor wydziału zdrowia publicznego w Kanadzie, powiedziała, że prawdopodobnie Beveridge nie został poddany badaniom przesiewowym, ponieważ nigdy nie odwiedził Chin kontynentalnych.