Lisa D.S. Bildy z Justice Centre for Constitutional Freedoms mówi, że pomysł tworzenia rejestru mediów jest iście orwellowski. “Za każdym razem, gdy rząd angażuje się w regulację prasy, nawet jeśli tłumaczy to ochroną obywateli, powinno nam się zapalać czerwone światło. Wolna i niezależna prasa jest podstawą demokracji i niepodległości”.

Również amerykański instytut Media Research Center (MRC) zwraca uwagę na raport z rekomendacjami dla rządu federalnego. “Kanada należała do państw, które walczyły z faszyzmem. Kanadyjscy żołnierze walczyli o wolność, a teraz kanadyjski rząd chce tę wolność odebrać”, mówi Dan Gainor z MRC. “Patrząc na to, jak nasz sojusznik, nasz sąsiad, nasz przyjaciel mówi o regulowaniu wolnej prasy, widzimy, dokąd może nas zaprowadzić polityka skrajnej lewicy”.

Jednym z celów Media Research Center jest naświetlanie przypadków propagandy liberalnych mediów.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Bildy dodaje, że z raportu wynika, iż na razie licencjonowaniu miałoby podlegać tylko publikowanie wiadomości, tzn. informacji o bieżących wydarzeniach. Komisja zaznaczyła jednak, że należy przewidzieć pewną elastyczność w decydowaniu o tym, co stanowi wiadomość.

Lider partii konserwatywnej Andrew Scheer podczas poniedziałkowej sesji pytań powiedział, że Kanadyjczycy reagują podejrzliwie na raport i rekomendację dotyczącą licencjonowania. Premier Trudeau odparł, że wyjaśnia ponad wszelką wątpliwość: rząd nie będzie wprowadzał licencjonowania wiadomości i regulacji mediów. Później dopowiedział, że liberałowie analizują rekomendacje zawarte w raporcie.

Odnosząc się do pomysłu rejestru mediów redaktor Rebel News, Ezra Levant, napisał w poniedziałek na twitterze, że mamy dwa rodzaje dziennikarzy: tych, którym płaci rząd i tych, którym Trudeau zakazał działalności.

Inny dziennikarz, Andrew Lawton, gospodarz “The Andrew Lawton Show” na portalu True North, wspominał z kolei, że liberałowie już próbowali mu zakazać komentowania kampanii wyborczej. Wtedy pokazali, że mają za nic wolność mediów. Podczas ostatniej kampanii wyborczej odmówiono akredytacji reporterom True North i Rebel News, by nie mogli wejść na debatę liderów, która odbywała się 7 października. Leaders’ Debates Commission stwierdziła, że True North i Rebel News to nie są prawdziwe media, tylko strony propagandowe. Dziennikarze złożyli skargę w sądzie i wygrali. Sąd uznał decyzję komisji za nielogiczną i bezpodstawną. Ta decyzja kosztowała rząd federalny – czyli kanadyjskich podatników – 131 281 dol. opłat sądowych.