Ilekroć o Was pomyślę robi mi się ciepło na sercu. To może zabrzmieć dziwnie, ale kiedy rozmawiam z przyjaciółmi z Toronto, to czuję się tak jakbym był na mojej ukochanej wiosce i rozmawiał z sąsiadem. Cieszy mnie ogromnie, kiedy poruszamy tematy naszych tradycji, łatwo mi wówczas poczuć tą więź, polską więź.
Czuję też w tych polskich sercach rzuconym przez wicher życia na kanadyjską ziemię ogromną tęsknotę za Ojczyzną. Mam też głębokie przekonanie, że nasz Naród jest wyjątkowy pod tym względem. Nikt i nic nie jest w stanie wyrwać z piersi polskiego serca korzeni! Nikomu gdziekolwiek by mieszkał, bo choć w dowodzie liść klonowy, to w sercu Orzeł Biały, który w każdej chwili, gdy zamkniecie oczy rozpościera swe skrzydła i zabiera do domu, do Ojczyzny. I to jest piękne, za to Was kocham rodacy, polskie Orły!
Wszystko zaczęło się od Dorotki, która odnalazła mnie z poród milionów Polaków w trudnym momencie „życia po skoku”. Podała mi dłoń i zaprosiła do swojego życia… Gdy z Nią rozmawiam to wiem jak pielęgnuje wartości i tradycje, jak bardzo kocha ciepło rodziny, przyjaciół i Ojczyzny.
Poznałem też Zbyszka z rodziną to patriota z krwi i kości, nic mu nie umknie, co dzieje się w Polsce. Czasem mnie aż zawstydza pytaniami o naszej polskiej historii i w ogóle tym, co dzieje się w polskiej polityce.
Z kolei ramiona Pań z Koła Nadziei otulają mnie całego, czuję się przez nie bardzo kochany. Pani Aniela wspaniale wszystkim zarządza, tak, iż jestem pewien, że gdziekolwiek się pojawiają tam kwitnie radość i szczęście. Poznałem też jednej z tych pięknych Pań poezję, a jakże o naszej Ojczyźnie, ale i nie tylko, po prostu pisze przepiękne wiersze.
Jest też Pani Wanda, która kiedy do mnie dzwoni jest pełna życzliwości I zawsze pyta, kiedy napiszę cos do Gońca, bo w każdym wydaniu szuka mojego art. To takie miłe I motywujące do pisania, dziękuje za to…
To nie wszystko, pewna Pani, co miesiąc daje na Mszę za duszę moich zmarłych rodziców… to wszystko sprawia, że czuję w sercu, że jestem dla Was potrzebny i ważny… no i jak Was nie kochać, nie doceniać I nie szanować? Jesteście mi tak bliscy jak rodzina i piszę to bez użycia czegoś nad wyrost, tak po prostu czuję.
(…) dzięki publikacji mojej książki w Gońcu „Życie po skoku” mogliście mnie lepiej poznać i w jakiś sposób zbliżyć. Z jednej strony łączy nas więź naturalna, ta ojczyźniana, z drugiej można rzec ta biograficzna z książki. Tak czy inaczej dziękuje, że pomimo tak odległych kontynentów nasze „dłonie” spotkały się gdzieś pośrodku i nawiązały dialog 🙂
Cieszy mnie ogromnie, że żyjąc w Kraju różnych kultur, wyznań, obyczajów i poglądów zachowujecie w sercach Polskość wraz z tradycjami. Dziękuje Wam!
Jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy!
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuje za wspieranie mnie w codziennym trudzie.
Mariusz.
—
Mariusz Rokicki
tel. kom. +48 604 202 231