Rząd federalny Kanady „zdecydowanie sprzeciwia się” pomysłowi wysłania amerykańskich żołnierzy na granicę w celu uszczelnienia granicy kanadyjsko-amerykańskiej i wyłapywania nielegalnych migrantów. Miałoby to nastąpić w ramach reakcji Stanów Zjednoczonych na pandemię koronawirusa.
„Jest to całkowicie niepotrzebny krok, który uważamy za szkodliwy dla naszych relacji” – powiedziała wicepremier Chrystia Freeland.
Przyznała jednak, że „ostatecznie każdy kraj podejmuje własne decyzje, a my jasno wyrażamy stanowisko Kanady”.
Biały Dom zamierza umieścić 1000 żołnierzy około 25 kilometrów od 8891-kilometrowej granicy i użyć zdalnych czujników, by wykrywać osoby nielegalnie przekraczające granicę.
Rząd USA przyznał w czwartek, że rozważa różne opcje.
Prezydent Donald Trump został zapytany o możliwość wysłania posiłków na północną granicę podczas konferencji prasowej w czwartek wieczorem.
„Mamy bardzo silne oddziały rozmieszczone na południowej granicy z Meksykiem. Mieliśmy żołnierzy w Kanadzie. Ale dowiem się o tym,” powiedział, poczym nagle powiązał tę kwestię z cłami na stal.