W ramach obiecanych przez Kanadę 159,5 miliona dolarów na zwalczanie koronawirusa w krajach rozwijających się są również fundusze na aborcję. W niedzielnym oświadczeniu ministerstwa rozwoju międzynarodowego można przeczytać, że “kanadyjska inwestycja ma na celu zapewnienie, że partnerzy międzynarodowi będą w stanie utrzymać świadczenie usług dla najbardziej narażonych populacji, również w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz praw reprodukcyjnych”. I dalej: “kanadyjskie inwestycje w te programy są zgodne z stanowiskiem kraju do pomocy międzynarodowej w duchu feministycznym, a światowy kryzys potencjalnie może pogłębić różnice społeczne i cofnąć postęp. Jest to szczególnie istotne w odniesieniu do kobiet i dzieci, które już teraz należą do najbiedniejszych i najbardziej narażonych obywateli świata, a obecnie mogą dodatkowo być obarczane obowiązkiem opieki nad ich rodzinami i społecznościami”.
Warto przypomnieć, że liberałowie obiecali przeznaczyć do 2030 roku 7,1 miliarda dolarów na zapewnianie i promowanie antykoncepcji i aborcji w ramach pomocy międzynarodowej. W 2017 roku Chrystia Freeland, ówczesna minister spraw zagranicznych, twierdziła, że walka o prawa reprodukcyjne i prawo do bezpiecznej aborcji to podstawy polityki zagranicznej, a ówczesna minister ds. stosunków międzynarodowych Marie-Claude Bibeau nazywała aborcję “narzędziem do walki z biedą”.
Amerykańska organizacja LiveAction o ostatniej kanadyjskiej “inwestycji w walkę z pandemią” napisała, że przekazywanie 150 milionów dolarów na taki cel jest jak najbardziej pozytywne, ale wykorzystywanie takiej możliwości do przekazania pieniędzy kanadyjskich podatników na finansowanie aborcji to po prostu wykorzystywanie kryzysu do uprawiania własnej polityki”. Amerykańscy lekarze sprzeciwiający się aborcji napisali 23 marca w liście otwartym, że aborcja nie jest procedura niezbędną, a przyczynia się do zużywania tak potrzebnych obecnie maseczek chirurgicznych, rękawiczek i innego sprzętu ochrony osobistej. Ponadto naraża lekarzy i pacjentki na kontakt z patogenami. Co więcej większość lekarzy dokonujących aborcji radzi pacjentkom, by zgłaszały się na ostry dyżur, jeśli zaobserwują u siebie coś niepokojącego. W ten sposób, w czasie pandemii, obciążają izby przyjęć.
Hanna Kepka z Campaign Life Coalition stwierdziła, że to oburzające, by jednocześnie walczyć z wirusem i płacić za zabijanie dzieci nienarodzonych.
W Kanadzie obecnie aborcje odbywają się bez zakłóceń, mimo że prowincje ograniczyły liczbe operacji i zabiegów nie uznawanych za niezbędne.