Decyzja ta – zdaniem władz prowincji – ma na celu „ochronę funkcjonariuszy reagujących w nagłych przypadkach w Ontario” i powstrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa
Canadian Civil Liberties Association alarmuje, że jest to „niezwykła ingerencja w prywatność” – przekazanie policji nazwisk, adresów i dat urodzenia osób, które pozytywnie przeszły badanie na COVID-19.
Według Canadian Civil Liberties Association w momencie wydania decyzji komisarz ds. prywatności w Ontario sprzeciwił się takiemu ruchowi, ale rozporządzenie zostało przyjęte, mimo że prowincja nie była w stanie wykazać, czy jest to konieczne dla bezpieczeństwa publicznego.
„Przekazywanie danych dotyczących zdrowia bezpośrednio organom ścigania to niezwykła ingerencja w prywatność”, stwierdziła w piątek organizacja w wydanym oświadczeniu.
„Podczas wybuchu epidemii konieczne jest, aby nasi ratownicy mieli dostęp do tych istotnych informacji, gdy przygotowują się do reagowania na sytuację kryzysową w celu ochrony siebie i powstrzymania rozprzestrzeniania się COVID-19” – brzmi odpowiedź prowincji.