Premier Justin Trudeau twierdzi, że potrzebuje nieco czasu do namysłu, by stwierdzić, czy szczepienia przeciwko koronawirusowi powinny być obowiązkowe. Premier pytany przez dziennikarzy o odgórny nakaz szczepienia dodał, że minie jeszcze sporo czasu, zanim szczepionka w ogóle będzie dostępna. Wynalezienie szczepionki to dopiero pierwszy krok, dalej trzeba będzie ją jeszcze wyprodukować w odpowiedniej ilości. Dlatego mamy jeszcze sporo czasu na opracowanie protokołu szczepienia. Trudeau powiedział, że duży odsetek zaszczepionych jest kluczowy w powstrzymywaniu choroby. “Szczepionki są szczególnie ważne, jeśli chcemy powrócić do normalności”, mówił.
Ted Kuntz, wiceprzewodniczący Vaccine Choice Canada (VCC), stowarzyszenia założonego przez rodziny osób, które ucierpiały na skutek efektów ubocznych szczepień, mówi, że zmuszanie do szczepień jest niemoralne i niekonstytucyjne. Wyjaśnia, że jest to zmuszanie do przyjmowania produktu medycznego, którego zastosowanie wiąże się z utratą zdrowia lub życia.
W Kanadzie nakładanie obowiązku szczepień nie leży w gestii rządu federalnego. Za ochronę zdrowia odpowiadają poszczególne prowincje. Niektóre z nich, np. Ontario czy Nowy Brunszwik, wprowadziły ustawowo obowiązek szczepień przeciwko określonym chorobom dzieci, które mają korzystać z publicznego szkolnictwa. Ustawy przewidują pewne wyjątki.
W Kolumbii Brytyjskiej zapisując dziecko do szkoły publicznej lub prywatnej także trzeba przedstawić książeczkę szczepień. Minister zdrowia Adrian Dix powiedział jednak ostatnio, że szczepienie przeciwko koronawirusowi w jego prowincji nie będzie obowiązkowe. Zaznaczył jednak, że trzeba będzie powiadomić szkołę o tym, że uczeń nie był szczepiony.
Z ostatniej ankiety Leger Marketing i Association for Canadian Studies wynika, że 60 proc. Kanadyjczyków popiera obowiązkowe szczepienie przeciwko COVID-19, 40 proc. natomiast uważa, że powinno być dobrowolne. Największe poparcie dla obowiązku szczepień odnotowano w prowincjach atlantyckich (63 proc.) i w Ontario (62 proc.), a najniższe w Manitobie i Saskatchewan (po 52 proc.). 15 proc. ankietowanych stwierdziło, że powinniśmy wrócić do pracy dopiero wtedy, gdy szczepionka będzie dostępna. 28 proc. uważa natomiast, że wrócić do pracy można wtedy, gdy będą odnotowywane pojedyncze przypadki zakażeń, a służba zdrowia nie będzie przeciążona.
48 proc. badanych nie zgadza się na to, by rządy korzystały z danych lokalizacyjnych wysyłanych przez urządzenia mobilne do kontrolowania samoizolacji i utrzymywania właściwego dystansu społecznego. Prawie tyle samo – 45 proc. – nie ma nic przeciwko śledzeniu telefonów komórkowych.