Z badań prowadzonych w Winnipegu wynika, że COVID-19 staje się niezaraźliwy, gdy upłynie osiem dni od wystąpienia objawów choroby. Jeśli zostanie to potwierdzone w dalszych badaniach, odkrycie może mieć wpływ na sposób leczenia, zasady izolacji i stosowanie środków prewencyjnych.
W największych tego rodzaju pracach nad koronawirusem uczestniczyli naukowcy z National Microbiology Laboratory, Cadham Provincial Laboratory i University of Manitoba. Robili wymazy z nosa i gardła 90 mieszkańcom Manitoby, u których potwierdzono zakażenie koronawirusem od 12 marca do pierwszego tygodnia kwietnia metodą PCR (reakcji łańcuchowej polimerazy). Jest to najczęściej stosowana metoda w diagnostyce COVID-19 na świecie. Podczas tego rodzaju testów pobierana jest niewielka ilość materiału genetycznego, która następnie jest wielokrotnie powielana, tak że identyfikacja substancji staje się o wiele łatwiejsza. Jeśli w próbce znajduje się materiał genetyczny koronawirusa, on także ulega wielokrotnemu powieleniu.
Badacze używali tych samych próbek pobieranych od pacjentów i prowadzili hodowlę komórek wirusowych. Zaobserwowali, że wirus nie namnaża się w próbkach pobranych od pacjentów, u których pierwsze objawy choroby wystąpiły przed ośmioma dniami lub wcześniej. “Jeśli masz objawy przez osiem dni lub dłużej, prawdopodobieństwo zarażania znacznie spada”, mówi Jared Bullard z Cadham Lab.
Hodowla komórek trwa ponad tydzień, dlatego jako narzędzie diagnostyczne nie jest efektywna. Pozwala jednak z powodzeniem ocenić, czy pacjent jest w stanie zarażać.
Bullard mówi, że naukowcy z Niemiec doszli do podobnego wniosku, badając jednak mniejszą grupę chorych. Ich wyniki dotyczące ośmiodniowego okresu zarażania zostały opublikowane w czasopiśmie Nature. To samo stwierdzili Chińczycy na podstawie badań opartych na modelowaniu matematycznym.
Według Kanadyjskich badań COVID-19 najbardziej zaraźliwy jest między 3 a 5 dniem od wystąpienia pierwszych objawów.
Osobom zakażonym koronawirusem zaleca się izolowanie w domu przez 10 dni od wystąpienia objawów. Badania potwierdzają słuszność tego podejścia. Mogą mieć dodatkowe znaczenie, jeśli chodzi o postepowanie w szpitalach i możliwości przenoszenia pacjentów.
Do 26 maja w Manitobie potwierdzono 292 przypadki COVID-19.