Kanadyjskie linie lotnicze domagają się od rządu złagodzenia restrykcji nałożonych na podróżnych, otwierania granic i zniesienia obowiązkowej kwarantanny. Przedstawiciele Air Canada, WestJet i Air Transat zeznawali przed komisją zdrowia w Izbie Gmin i starali się przekonać parlamentarzystów do stopniowego otwierania się Kanady na świat.
Ferio Pugliese z Air Canada mówił posłom, że inne kraje otwierają się szybciej. Podkreślał, że jego firma zawiesiła setki lotów, zlikwidowała tysiące miejsc pracy i obecnie wykorzystuje zaledwie 5 proc. swoich możliwości. Przypomniał, że linie lotnicze mają długoterminowe zobowiązania finansowe, ponoszą koszty stałe, a nie mają ich z czego pokryć, jeśli samoloty pozostają uziemione.
Obecnie poza nielicznymi wyjątkami tylko obywatele Kanady i stali rezydenci są wpuszczani do kraju. Kanadyjczycy powracający zza oceanu muszą poddać się dwutygodniowej kwarantannie. Niektóre prowincje wymagają kwarantanny w przypadku osób przybywających z innych części kraju.
Howard Liebman z Air Transat mówił, że jego firma nie może czekać, aż wirus zniknie albo do czasu aż zostanie opracowana szczepionka. Air Transat ma niepewne plany na lato. Linia nie lata w ogóle od początku pandemii i zdecydowanie czuje presję. Od trzech miesięcy nie sprzedaje biletów.
Jared Mikoch-Gerke, manager z WestJest, powiedział, że linia uziemiła dwie trzecie samolotów. Zlikwidowała tysiące etatów. Jeśli wrócimy do liczby przewożonych pasażerów sprzed COVID-19, to nie wcześniej niż w 2022 roku, mówił Mikoch-Gerke.
Wszyscy przedstawiciele linii podkreślali, że wprowadzono odpowiednie środki bezpieczeństwa, w tym dokładne czyszczenie, wymaganie noszenia maseczek, badania przesiewowe na lotniskach. Lotnictwo komercyjne stanowi niezbędną usługę i jest elementem infrastruktury krytycznej, twierdził Mikoch-Gerke. Otwarcie granic wiąże się z ryzykiem, ale wszystkie trzy linie były przekonane, że można to przeprowadzić w sposób bezpieczny.
Przed obradami komitetu premier Justin Trudeau był pytany o znoszenie obostrzeń w sektorze turystycznym. Powiedział, że rozumie problemy tego sektora, ale trzeba działać rozważnie. Jeśli otworzymy się za wcześnie, wirus może powrócić i znów zmusić nas do zamknięcia gospodarki, mówił Trudeau.