Mieszkańcy Teheranu mogli zauważyć w nocy z czwartku na piątek gigantyczną eksplozję, która według oficjalnych przekazów nie miała mieć żadnego związku z aktywnością militarną państwa. Jednakże, źródło wybuchu miało być zlokalizowane w rejonie znanym z nasycenia instalacjami wojskowymi, przemysłem zbrojeniowym oraz miejscami testów najnowszego uzbrojenia. Wobec tego, cały czas rodzą się wątpliwości co do charakteru zdarzenia i jego źródła. – czytamy w defense24.pl
W nocy z czwartku na piątek odnotowana została tajemnicza eksplozja w rejonie irańskiej stolicy, która zdaniem obserwatorów w Teheranie wywołała dobrze widoczną łunę na horyzoncie (świadczyć mają o tym liczne materiały w mediach społecznościowych). Zauważa się przy tym, że mogła być ona pochodną jakiegoś incydentu w pilnie strzeżonym kompleksie, wykorzystywanym w celach militarnych. Jednakże, oficjalna wersja rządowa mówi o wycieku gazu i wybuchu, w którym nie zginęła żadna osoba. Państwowa telewizja miała przy tym pokazać domniemane miejsce zdarzenia, informując, że źródło eksplozji znajdowało się na obszarze niewojskowym, jednie zbliżonym do instalacji militarnych.
Aczkolwiek, jest to mocno kwestionowane, począwszy od samego faktu, że wypowiedzi o zdarzeniu były przekazywane przez przedstawicieli tamtejszego resortu obrony (gen. Davoud Abdi), nie zaś ze służb ratowniczych i gaśniczych. Tym samym, coraz więcej głosów mówi o możliwości wybuchu w rejonie Khojir, gdzie odbywa się rozwój, badania oraz produkcja elementów kluczowych dla irańskiego programu zbrojeń rakietowych. Sugeruje się, że oprócz możliwej produkcji pocisków rakietowych może odbywać się tam, także produkcja amunicji/materiałów wybuchowych.
Khojir wraz z innym kompleksem baz Parchin pod Teheranem, stał się słynny, gdy oczy świata skierowały się w to miejsce irańskiego terytorium wraz z informacjami o tamtejszym tajnym wojskowym programie atomowym. Tak czy inaczej, obecnie analizowane zdjęcia satelitarne Iranu mają wprost sugerować eksplozję na sporym fragmencie należącym do kompleksu wojskowego. Więc można uznać z pewną dozą prawdopodobieństwa, że sam wybuch miał nastąpić w górskim rejonie Alborz około 20 km na wschód od granic Teheranu.
W miejscu, gdzie, jak twierdzą zewnętrzni obserwatorzy miało dojść do eksplozji mają znajdować się nie tylko obiekty przemysłowe naziemne, ale również najpewniej cała sieć struktur podziemnych. Te ostatnie mają m.in. pozwalać na kamuflowanie testów i próbnych eksplozji. Jest to o tyle prawdopodobne, gdyż strona irańska od lat znana jest z umiejętności rozmieszczania instalacji wojskowych i badawczych pod ziemią – w celu ich ukrycia przed czujnym okiem zwiadu satelitarnego oraz lotniczego rywali regionalnych oraz mocarstw, a także utrudnienia przeprowadzenia efektywnego uderzenia na swoje kompleksy badawcze oraz przemysł zbrojeniowy. Według amerykańskiej Agencji Wywiadu Obronnego (DIA) to właśnie Iran może poszczycić się współcześnie największym kompleksem instalacji podziemnych na całym Bliskim Wschodzie.
Tego rodzaju eksplozje oraz polityka informacyjna władz w Teheranie budzą światowe emocje, szczególnie, że już w przeszłości dochodziło do podobnych zdarzeń. Oczywiście, w pierwszej kolejności pojawiają się hipotezy odnoszące się do możliwości zaistnienia sabotażu w kompleksie. Szczególnie, że chociażby izraelskie służby specjalne miały dotychczas najprawdopodobniej osiągnąć kilka sukcesów w dywersji na cele przemysłowe oraz wojskowo-przemysłowe znajdujące się bezpośrednio na terytorium swojego największego przeciwnika w regionie. Co więcej, skuteczne izraelskie działania sabotażowe były odnotowywane również wobec programów zbrojeniowych innych państw bliskowschodnich, które w danym momencie historii zagrażały Izraelowi. Przy czym, oczywiście w przypadku tego rodzaju sugestii zalecana jest nad wyraz wysoka ostrożność – gdyż na całym Bliskim Wschodzie bardzo popularne są od dawna wszelkie teorie spiskowe, gdzie pierwszoplanową rolę odgrywają właśnie izraelskie służby specjalne.
Obserwując szum medialny w sprawie eksplozji należy podkreślić, że hipotezy o wybuchu w zakładach/instalacjach wojskowych w Iranie oraz realna możliwość sabotażu są w tym momencie szczególnie obecne w mediach arabskich. Gdzie, cytowani eksperci wskazują na kilka możliwości – tj. rzeczywisty wypadek w kompleksie wojskowym bez ingerencji zewnętrznej, sabotaż na miejscu, sabotaż w zakresie łańcucha dostaw części, ale również możliwość uderzenia za pomocą narzędzi w domenie cyber.