W niedzielę 22 czerwca 1941 r. Niemcy narodowi socjaliści zaatakowali czerwonych internacjonalistów Związek Sowiecki – swego sojusznika, z którym w sierpniu 1939 r. zaplanowały rozbiór Polski.
17 września 1939 r. czerwona hydra bolszewicka z błogosławieństwem Wielkiej Brytanii i Francji „wyzwalają i chronią ludność wschodnich terenów II Rzeczypospolitej przed niemiecką okupacją” czyli wyzwalają nas z wolności a przy okazji dokonują eksterminacji ich ludności. Obecnie w Rosji prowadzi się „politykę historyczną”, która za początek II wojny światowej uznaje właśnie datę 22.VI.1941r. czyli wielką wojnę ojczyźnianą. Co było przedtem? Ktokolwiek zadaje takie pytanie to jest rewizjonistą, nacjonalistą i współpracownikiem Hitlera. 8 maja 2010 r. prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, przyjmując marszałka Sejmu RP Bronisława Komorowskiego, powiedział, że były to wydarzenia poprzedzające wojnę! Zbrodnia katyńska też!
Pomija się milczeniem ohydne zbrodnie sowieckie na Polakach i przedstawicielach innych narodowości, popełnione w chwili niemieckiego uderzenia. NKWD zamiast osłaniać paniczny odwrót sowiecki, zajęło się mordowaniem więźniów politycznych z więzień na polskich Kresach. Ludzi uśmiercano wrzucając do cel granaty, używali młotów do uboju bydła, prętów, siekier, strzelali w tył głowy, spędzonych na dziedzińce więzienne zabijano z karabinów maszynowych. Doszło do marszów śmierci, przy których bledną opisy marszów japońskich czy z niemieckich obozów koncentracyjnych!
Sowieci zdążyli wymordować większość więźniów na terenie tzw. zachodniej Białorusi i tzw. zachodniej Ukrainy – choć Niemcy deptali im po piętach! W więzieniach sowieckiego obszaru okupacyjnego Polski przebywało około 40 tys. więźniów, zamordowano w tych dniach około 35 tys.! Prof. Krzysztof Jasiewicz nazwał zbrodnie sowieckie, popełnione w pierwszych dniach po ataku niemieckim, Katyniem bis. Łączna liczba polskich ofiar tych strasznych dni to około 80 tys. Polaków! Tak zaczynała się dla nas sowiecka wielka wojna ojczyźniana. Rząd w Londynie był informowany o tym ludobójstwie, a co na to nasi przedstawiciele w Londynie z gen. Władysławem Sikorskim? 30 lipca 1941 r. Sikorski podpisał w Londynie układ ze Związkiem Sowieckim, w którym sprawę polskiej granicy wschodniej pozostawiono otwartą, a o zbrodniach ani słowa. Zrobił to z naruszeniem prawa, nie uzyskał na to zgody prezydenta Rzeczypospolitej Władysława Raczkiewicza, który sprzeciwiał się ustępstwom na rzecz Stalina. W czasie podpisywania układu był obecny premier Winston Churchill i minister spraw zagranicznych Anthony Eden, to pokazuje kto naprawdę wówczas rządził polskimi sprawami i będzie rządził przez cały okres wojny. W proteście przeciwko układowi rząd opuścił gen. Kazimierz Sosnkowski i minister spraw zagranicznych August Zalewski oraz Stronnictwo Narodowe kierowane przez Tadeusza Bieleckiego. Minister Spraw Zagranicznych August Zaleski pisał do Sikorskiego: Nie chcąc dłużej dzielić z Panem odpowiedzialności za zgubną jego dla kraju działalność, podałem się do dymisji. Otworzył Pan sprawę granic wschodnich puszczając ją na flukta dyskusji konferencji pokojowej. Panie Generale, politykę zagraniczną państwa można opierać bądź na sile, bądź na prawie. Siły Polski obecnie są niestety znikome, a prawa jej stopniowo Pan Generał zaczyna wymieniać za cenę popularności u Anglików. Oto podłoże różnicy, jaka zachodzi pomiędzy pańską a moją polityką…..
Układ Sikorski – Stalin wprowadził Polskę na drogę prowadzącą w otchłań, doprowadził do upokarzającej akcji „Burza” i do największej tragedii w historii Polski Powstania Warszawskiego oraz nie byłoby wreszcie ostatecznej kapitulacji Stanisława Mikołajczyka. Ten układ wpuścił do narodowego krwiobiegu truciznę, która uśmierciła pacjenta w roku 1944.
Od tego momentu było coraz gorzej, na zachodzie poddaństwo względem Anglii, a na wschodzie względem Stalina. Do dziś płacimy wielką cenę za tę zgubną politykę. Wciąż nam brak polityków na miarę Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego, Ignacego Paderewskiego, gen. Józefa Hallera, Daszyńskiego, Witosa i wielu innych, to byli ludzie nie przekupni i z całego serca służyli Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.
Pisząc o czerwcu 1941r. należy przypomnieć jak to Ukraińcy użyli słów Michaiła Tuchaczewskiego z lipca 1920 r. „przez trupa Polski ku ogólnoświatowej pożodze” , Ukraińcy nadali im nową treść „przez trupa Polski do hitlerowskiej Ukrainy”. 30.VI.1941r. wczesnym rankiem do opuszczonego przez bolszewików Lwowa wkroczył na kilka godzin przed Niemcami, ukraiński bandycki batalion Nachtigall, był on uzbrojony i wyszkolony przez Niemców w celu do tzw. mokrej roboty. Przyszłość pokazała że to byli późniejsi mordercy bezbronnych obywateli Polskich.
W tym dniu pod osłoną batalionu Nachtigall, Ukraińcy ogłosili akt. „odnowienia państwa ukraińskiego” w którym wychwalali Hitlera jako swego przyjaciela i dobroczyńcę. Po oficjalnej części odbyła się defilada z łapami uniesionymi w hitlerowskim pozdrowieniu. Niemcy tolerowali ten twór nazywany „rządem” przez tydzień, a następnie go zlikwidowali, a batalion użyli do mordowania Polaków i Żydów a nie do rządzenia. Dziś bezczelnie fałszują treść tego aktu opowiadając że walczyli z Hitlerem. To był groźny pomruk który przybrał ludobójczy charakter zwany RZEZIĄ WOŁYŃSKĄ, a Rząd w Londynie na ostrzeżenia z terenu nie reagował.
Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego „Orzeł Strzelecki” w Kanadzie
Komendant Grzegorz Waśniewski