O przypadku swojego bliskiego znajomego opowiada nam Pani Małgorzata. Jadąc do pracy o godz. 7.30 rano w Mississaudze doznał wylewu, policja go zatrzymała, ale podejrzewała od samego początku, że jest pijany i nie udzieliła żadnej pomocy. Zamiast w szpitalu mężczyzna wylądował na komisariacie, gdzie dopiero po ok 3 godzinach zorietnowano się, że coś jest nie tak… Dzisiaj nadal – po 8 tygodniach – przebywa w szpitalu Trillium.