Minister finansów Bill Morneau zapewnił, że właśnie wypisał czek i spłacił ponad 41 000 dolarów jakie organizacja charytatywna WE uiściła na pokrycie kosztów wyjazdu jego i jego rodziny w 2017 roku do Ekwadoru oraz Kenii w celu zapoznania się z pracą humanitarną organizacji. Morneau miał do tej pory pokryć część owych kosztów w wysokości 51 tys. dol. a obecnie zapłacić resztę po uzyskaniu informacji od WE o całkowitej kwocie poniesionych wydatków.
„Zawsze miałem zamiar pokryć pełny koszt tych wyjazdów, a moim obowiązkiem było dopilnowanie, aby tak się stało” – powiedział posłom z komisji Morneau. Chcę przeprosić za ten błąd z mojej strony”.
Morneau powiedział również, że jego rodzina przekazała dwie darowizny w łącznej wysokości 100000 dol. na rzecz We Charity – jedną w kwietniu 2018 r. i jedną w czerwcu tego roku – w celu wsparcia pracy organizacji charytatywnej odpowiednio ze studentami w Kanadzie i na rzecz pomocy związanej z COVID-19 w Kenii.
Rewelacje te pojawiają się, gdy rząd liberalny jest pod ostrzałem z powodu bliskich powiązań Trudeau i Morneau z tą organizacją charytatywną, która została wybrana bez przetargu do administrowania programem wolontariatu Canada Student Service Grant (CSSG) w wysokości prawie miliarda dolarów za co miała otrzymać prowicję w wysokości 43.5 mln dol.
Ani Morneau, ani premier Justin Trudeau – który również ma rodzinne powiązania z ZE – nie wycofali się z dyskusji gabinetu na temat przyznania kontraktu – a powinni z powodu swych powiązań.
Organizacja, która ma pomagać ludziom młodym na całym świecie zapłaciła matce i bratu Trudeau setki tysięcy dolarów za przemówienia, a córka Morneau jest zatrudniona w dziale podróży WE.
Konserwatywny krytyk finansowy Pierre Poilievre powiedział, że Kanadyjczykom trudno będzie uwierzyć, że Morneau nie wiedział o tysiącach dolarów wydatków na podróże, które pokryła organizacja – zwłaszcza, że jest ministrem, któremu nie wolno przyjąć takiej korzyści.