Jesteśmy u progu rewolucji technologicznej w produkcji dzieci. Przedefiniowaniu ulegnie też rodzina zapowiada w obszernym tekście na łamach New York Times Debora L. Spar
Oto obszerne fragmenty:
Wkrótce technologia znana jako IVG (gametogeneza in vitro) może pozwolić różnym osobom obojga płci na produkcję własnych komórek jajowych i nasienia, mieszanie i dopasowywanie genów oraz umożliwi więcej niż dwóm osobom wspólne stworzenie dziecka.
W trakcie tego procesu nasze podstawowe pojęcie o rodzinie również może ulec zmianie.
Oto jak działa IVG. W warunkach naturalnych organizm wytwarza gamety – komórki jajowe i plemniki – pobierając niezróżnicowane komórki macierzyste (z 46 chromosomami) i instruując je, aby podzieliły się na bardziej wyspecjalizowane komórki, z których każda zawiera zaledwie 23 chromosomy. W męskim ciele proces ten zachodzi w jądrach w okresie dojrzewania, a te wyspecjalizowane komórki stają się plemnikami. Odbywa się też w jajnikach płodu żeńskiego, a komórki stają się komórkami jajowymi. Oba te procesy są znane jako gametogeneza.
Zatem gametogeneza in vitro polega właśnie na tym: tworzeniu gamet poza organizmem, w laboratorium. Mówiąc dokładniej, w ciągu ostatniej dekady naukowcy zaczęli szukać sposobów “nakłaniania” ludzkich komórek macierzystych do produkcji komórek jajowych i nasienia. Mówiąc bardziej dosadnie: IVG może teoretycznie pozwolić każdemu na wyprodukowanie komórki jajowej lub plemnika z maleńkiego skrawka własnej skóry.
Jak dotąd IVG działało tylko na myszach . A przejście do ludzi nie będzie łatwe ani proste. Ludzkie komórki są bardziej skomplikowane, a naukowcy, co zrozumiałe, obawiają się etycznych zawiłości. Zgodnie z obowiązującym prawem Stanów Zjednoczonych takie badania mogą nawet zostać uznane za nielegalne.
Ale z nielicznymi wyjątkami, najnowsza historia sugeruje, że postęp w technologiach reprodukcyjnych prawie zawsze “przeskakuje” ostatecznie ze świata zwierząt do ludzi. Jeśli potrafimy wymyślić, jak tworzyć dzieci i konfigurować ich tworzenie w bardziej precyzyjny sposób, zrobimy to.
Zrobiliśmy to za pomocą IVF, pomimo oporu krytyków biotetyczych i prawdopodobnie zrobimy to samo ponownie z IVG…
(…)
Jeśli techniki IVG okażą się wykonalne, więc przyszłe rodziny mogłyby teoretycznie zacząć od stworzenia własnych gamet. Na przykład samotna kobieta może mieszać swoje jajeczko ze spermą wytworzoną z materiału genetycznego jej dwóch najlepszych przyjaciół płci męskiej; powstałe dziecko miałoby trzech genetycznych rodziców. Albo może sparować swoje jajeczko ze starannie dobranym nasieniem dawcy, stosując testy genetyczne, aby wyeliminować jakiekolwiek ryzyko mukowiscydozy, która występuje w jej rodzinie. Komórki macierzyste pochodzące z powstałego embrionu mogą następnie wydać jajo nowej generacji, które zostanie sparowane z podobnie dobrze poczętym plemnikiem jej najlepszych przyjaciół, dając dziecko z czworgiem rodziców. I tak dalej. Konsekwencje są ogromne.
Z osobna każdy przypadek wspomaganego rozrodu jest swoim małym cudem – dzieckiem urodzonym przez rodziców, którzy inaczej nie mogliby począć. Jednak łącznie wpływ jest znacznie szerszy i głębszy. Ponieważ kiedy nie będziemy już potrzebować tradycyjnej struktury rodziny do tworzenia dzieci, nasza potrzeba posiadania tej tradycyjnej rodziny również prawdopodobnie zniknie.
(…)
Jeśli rewolucja IVF miała na celu uwolnienie reprodukcji od seksu, to jeszcze większą rewolucją IVG jest całkowite zdemontowanie reprodukcyjnej struktury heteroseksualności. Kiedyś obrońcy małżeństwa heteroseksualnego mogli argumentować, że małżeństwo jest z natury rzeczy związkiem seksualnym męża i żony, ponieważ były to jedyne związki, które mogły zaowocować nowym życiem.
Jeśli IVG się spełni, to już nie będzie prawdą. Zamiast tego dwoje mężczyzn mogło spłodzić dziecko. Czterech współlokatorów niepowiązanych seksualnie może mieć dziecko. A to zmienia wszystko, co kiedykolwiek wiedzieliśmy o seksie, dzieciach i małżeństwie.
We wczesnych dniach przyjęcia IVG najbardziej oczywistymi użytkownikami tej technologii będą prawdopodobnie pary tej samej płci, które po raz pierwszy w historii mogły począć dzieci, które są całkowicie i genetycznie „ich”.
Ale samotne kobiety mogą również zdecydować się na jej użycie, tworząc komórki jajowe pasujące do nasienia pochodzącego od przyjaciół lub członków rodziny. Platoniczni przyjaciele mogą zostać razem rodzicami, dzieląc życie i rodziny niezwiązane z seksem. Starsze pary mogły począć i wychować własne wnuki.
(…)
Oczywiście samo IVG nie może stworzyć tego świata. A obalenie norm małżeństwa i rodzicielstwa, które istniały od tysiącleci, zajmie dużo czasu.