– Ja uważam, że rodzajem sankcji, który robi wrażenie na Rosji, jest wykluczenie z systemu międzynarodowych rozliczeń finansowych SWIFT. To jest potężna broń. Gdyby wokół tego była zgoda UE i USA, to na pewno wpłynęłoby na bieg wydarzeń – powiedział europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski. Jak stwierdził, „prawdziwym sprawcą tego zła, które się dzieje na Białorusi, jest Rosja. Trzeba karać rękę, która trzyma miecz, a nie sam miecz”. Rozmowa odbyła się bezpośrednio po spotkaniu polskich eurodeputowanych w sprawie Białorusi.
– Polscy europosłowie są zjednoczeni w tej sprawie. Podzielamy diagnozę powagi sytuacji i tego, co w tej materii trzeba robić. Jest zgoda co do tego, co powinniśmy robić wspólnie, wpływając na kształt debaty, na rezolucje poprzez nasze grupy polityczne. Również takie elementy jak to, komu w tym roku przyznać, i dlaczego nie Swiatłanie Cichanouskiej, nagrody Sacharowa Parlamentu Europejskiego – mówił europoseł.
Saryusz-Wolski został zapytany, jakie będą działania najbliższe działania PE w tej sprawie.
– Na najbliższym posiedzeniu plenarnym, za 10 dni, będą debata i rezolucja. Chcemy na ich kształt wpłynąć. Pytanie, co się tam znajdzie. Ja podkreślam, że należy wskazać na to, iż prawdziwym sprawcą tego zła, które się dzieje na Białorusi, jest Rosja. Trzeba karać rękę, która trzyma miecz, a nie sam miecz. Po drugie, Rosja de facto już interweniuje hybrydowo, przejmując struktury państwa białoruskiego, służby specjalne, telewizje, aparat państwa. Trzeba o tym mówić, bo Zachód tego nie dostrzega. Poza tym, potrzebna jest atrakcyjna gospodarczo oferta dla Białorusi – dodał.
Na pytanie, jak można karać Rosję, odpowiedział, że „zagrozić sankcjami”. – Ja uważam, że rodzajem sankcji, który robi wrażenie na Rosji, jest wykluczenie z systemu międzynarodowych rozliczeń finansowych SWIFT. To jest potężna broń. Gdyby wokół tego była zgoda UE i USA, to na pewno wpłynęłoby na bieg wydarzeń. Sankcje indywidualne dają pewien komfort moralny, ale jak wiemy, a byłem przy 37 rezolucjach na temat Białorusi w PE, nie są one skuteczne. Gdyby nie czynnik rosyjski, to Białorusini już dziś zmieniliby władzę, byliby wolni i suwerenni w swoich decyzjach – ocenił.