Pożary mają historyczny zasięg i najbardziej dotknęły Oregon, Waszyngton oraz Kalifornię. W ostatnim z tych stanów spłonęło w tym roku już ponad 1,2 mln hektarów – to 26 razy więcej niż w 2019 roku do września. Ogień strawił w Kalifornii blisko 4 tys. budynków.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił w piątek, że sytuacja nie ma precedensu. “To coś czego nie widzieliśmy w trakcie naszego życia” – powiedział mediom stojąc, przed zwęglonymi drzewami na tle żółtego nieba.
Dym z widocznych z kosmosu pożarów unosi się nad całym Oregonem, gdzie jakość powietrza należy obecnie do najgorszych na świecie. Niebo w wielu miastach, w tym w San Francisco, przybrało żółtą i pomarańczową barwę. W dzień słońce nie przebija się przez dym i jest ciemno prawie jak w nocy; mieszkańcy mówią o apokaliptycznych widokach.
Don't forget: Our wildfire dashboard provides access to all kinds of information that will help you and your family make important decisions about how to respond to these rapidly changing fires. #oregonfires2020
Find it here: https://t.co/kR2VOF2tHr pic.twitter.com/nF81Df84YI— OregonOEM (@OregonOEM) September 11, 2020
Od sierpnia w pożarach na Zachodnim Wybrzeżu USA zginęło już 26 osób. Wśród nich jest 12-miesięczne dziecko oraz nastolatek z Oregonu, który do ostatnich chwil życia tulił swojego psa w samochodzie, który pochłonęły płomienie.
Władze obawiają się, że bilans ofiar śmiertelnych pożarów może wzrosnąć. Z uwagi na szybkie rozprzestrzenianie się ognia ewakuacja często była prowadzona chaotycznie. Setki tysięcy mieszkańców udało się jednak ewakuować, niektórych w środku nocy.
Służby bezpieczeństwa wzywają, by nie rozpuszczać plotek w mediach społecznościowych i stosować się do komunikatów władz. Niektórzy z zagrożonych nie zastosowali się do nakazów ewakuacji i pozostali w swoich domach.
Amerykańscy klimatolodzy twierdzą, że w wyniku globalnego ocieplenia powstały ekstremalnie mokre i suche pory na zachodzie Stanów Zjednoczonych, co spowodowało rozkwit traw i zarośli, a następnie ich wysychanie, przez co zwiększyła się możliwość błyskawicznego rozprzestrzeniania się pożarów.
“Kalifornia jest w środku egzystencjalnego klimatycznego kryzysu. (…) Nie ma wątpliwości – to zmiany klimatyczne, i dzieją się szybciej niż większość oczekiwało” – twierdzi Newsom.
Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)