Dym z niekontrolowanych pożarów wzdłuż zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych jest zwiewany na wschód, rozciągając się na tysiące kilometrów i obejmując kilka prowincji.
Notice that hazy, milky sky this morning? That is a result of smoke (well above our heads) from wildfires across the Western US. Notice that the smoke originates across the west and then gets pulled to the east due to the jet stream aloft. The haziness may increase later today. pic.twitter.com/wBOQHfpcmM
— NWS Wakefield (@NWSWakefieldVA) September 15, 2020
Dziesiątki pożarów o niespotykanym dotąd zasięgu około 18 000 kilometrów kwadratowych szaleje w Oregonie, Kalifornii i stanie Waszyngton od sierpnia, niszcząc tysiące domów i zabijając co najmniej 36 osób. Mówi się, że są wzniecane przez podpalaczy w celu zdestabilizowania sytuacji przed wyborami prezydenckimi w USA.
Pożary wypełniły również powietrze w wielu regionie dymem i sadzą barwiąc niebo w niesamowitych odcieniach pomarańczy i sepii.
Według zdjęć satelitarnych wykonanych przez amerykańską National Weather Service (NWS) dym unosił się we wtorek na wschód, sięgając aż do Toronto i Ottawy, a także na północny wschód, obejmując Calgary i Albertę.
W poniedziałek dym okrył Vancouver i Canada Post została zmuszona do wstrzymania dostaw na cały dzień, uznając warunki za „niebezpieczne”. W niedzielę związek reprezentujący nauczycieli BC wezwał prowincję do zamknięcia szkół.