Doktrynalni odszczepieńcy nie mogą liczyć na pobłażliwość
Kolejna rewolucja zjada własne dzieci
„Matka” Harrego Pottera winna herezji i odstępstwa politycznej poprawności
Tęczowy totalitaryzm szaleje na zachodzie.
Jak informuje lewicowa amerykańska telewizja CNN na swoim portalu internetowym (w artykule Lianne Kolirin) w artykule „Nowa książka JK Rowling wywołuje nowy spór o prawa osób transpłciowych” literacka matka Harrego Pottera kolejny raz podpadła tęczowym. „Tym razem z powodu swojej nowej powieści kryminalnej”, w której występuje transseksualny seryjny morderca.
Kryminał „Troubled Blood” (będący piątą częścią cyklu, którego bohaterem jest detektyw Cormoran Strike i jego współpracownik Robin Ellacott) Rowling napisała pod pseudonimem Robert Galbraith. Według recenzentów morał książki jest jednoznaczny „nigdy nie ufaj mężczyźnie w sukience”.
Po ukazaniu się powieści, autorka kolejny raz została oskarżona o transfobie. Jej powieść zdaniem tęczowych kreuje negatywny wizerunek transseksualistów. Tęczowi w swoich atakach na pisarkę podkreślają jej recydywę – w powieści „Jedwabnik” podejrzana była osoba transpłciowa.
Nową książkę Rowling na stronie internetowej „USA Today” zaatakowała też w (duchu najbardziej oszołomskiej politycznej poprawności) Kelly Lawler.
Autorka politycznie poprawnej recenzji opisała fabułę kryminału w który bohaterowie serii kryminałów „Strike i Robin badają przypadek zniknięcia dr Margot Bamborough, która wyszła z gabinetu pewnej nocy w 1974 roku i zniknęła bez śladu. Główną teorią wyjaśniającą zniknięcie Margot jest to, że została uprowadzona i zamordowana przez seryjnego mordercę Dennisa Creeda […]. Creed jest tak odrażającym fikcyjnym seryjnym mordercą, jak każdy autor kryminałów mógłby sobie wyobrazić: porywał kobiety, gwałcił je i strasznie torturował tygodniami. Następnie zabijał ich, często ścinając im głowy i gotując mięso z ich czaszek. […] Creed wykorzystał oznaki kobiecości, aby zbliżyć się do kobiety, którą miał uprowadzić, uwięzić, torturować, zgwałcić i ostatecznie zabić. Czy nie tego właśnie boją się transfobowie? Czający się drapieżnik przebrany za kobietę w łazience, wyraźnie po to, by krzywdzić kobiety? […] to nie pierwszy raz, kiedy Rowling umieściła te kwestie w swojej pracy. W drugiej powieści z serii Strike, „Jedwabnik”, transseksualna postać żeńska Pippa jest przedstawiana jako agresywna i próbuje dźgnąć bohatera książki”.
To nie pierwszy raz kiedy ofiarą terroru tęczowej rewolucji padają nawet takie sławy o lewicowych poglądach jak feministka JK Rowling literacka matka Harrego Potter, która podpadła za to, że w imię feminizmu nie chce uznawać posiadaczy siusiaków za kobiety – i za to jest prześladowana pod zarzutem transfobii. Czasowo zablokowano wydanie jej książki oraz teraz gry komputerowej na podstawie jej twórczości.
Na antyPiSowskim portalu „Dad hero” (podległym „Na temat”) ukazał się artykuł „Twórcy nowej gry o Harrym Potterze nie chcą współpracować z JK Rowling. Powód: jej transfobia” autorstwa Kacpra Peresady. Autor przypomina w nim, że „autorka serii bestsellerów o “Harrym Potterze”” podpadła „ze względu na swoje transfobiczne opinie”.
Według autora antyPiSowskiego portalu „w ciągu ostatnich kilku lat Rowling stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych feministek, które wykluczają ze swojego grona kobiety trans. W zeszłym miesiącu pisarka powiedziała publicznie, że mianem kobiety można określić jedynie te osoby, które miesiączkują.
Jej słowa wywołały protesty środowisk LGBTQ, ale również spowodowały, że znajomi po piórze postanowili zabrać głos, by wyrazić swój sprzeciw. Jednym z nich był Stephen King. Słynny amerykański pisarz napisał na swoim Twitterze: “Kobiety trans to także kobiety”. Na słowa J.K. Rowling zareagowali też aktorzy znani z filmowych wersji książek “Harry’ego Pottera””. Z artykułu wynika, że pracownicy firmy Avalanche Software nie chcą pracować nad grą dziejącą się w świecie Harrego Pottera z racji na transfobii Rowling.
Wcześniej z powodu transfobii pisarki blokowano wydanie jej książki. Jak można przeczytać w artykule Sama Greenhilla na stronie brytyjskiego dziennika „The Daily Mail”, personel działu odpowiedzialnego za wydawanie książek dla dzieci wydawnictwa Hachette zagroził odejściem z pracy, jeżeli wydawnictwo wyda nową powieść JK Rowling (literackiej matki Harry’ego Pottera) z racji na transfobiczne poglądy, czyli dlatego, że autorka (znana ze swoich lewicowych poglądów) nie chce zaakceptować, że osoby z siusiakami, które sobie siusiaków nie obcięły, i tylko noszą sukienki, są kobietami.
Poglądy autorki spotkały się z ogromną krytyką. „Redaktor »Heartbroken« największej na świecie strony fanów Harry’ego Pottera zachęca ludzi do zaprzestania kupowania książek i filmy na podstawie jej twórczości”. Pisarkę potępili też aktorzy grający filmach na postawie jej twórczości Daniel Radcliffe, Emma Watson i Rupert Grint. Szkoła w West Sussex porzuciła plany uznania pisarki za patronkę „mówiąc rodzicom, że pani Rowling »nie jest już odpowiednim wzorem do naśladowania dla naszej społeczności«”.
Potępiając pisarkę i uznając osoby z siusiakami za kobiety, aktor Radcliffe napisał w oświadczeniu: „Kobiety transpłciowe to kobiety. Wszelkie przeciwne stwierdzenia usuwają tożsamość i godność osób transpłciowych i są sprzeczne z wszelkimi poradami udzielanymi przez profesjonalne stowarzyszenia opieki zdrowotnej”. „Daniel Radcliffe opublikował swoje oświadczenie razem z The Trevor Project, amerykańską organizacją non-profit założoną w 1998 r., Koncentrującą się na działaniach zapobiegających samobójstwom wśród lesbijek, gejów, biseksualistów, transpłciowych”.
Nagonka na pisarkę trwa już od dłuższego czasu. Na antyPiSowskim portalu „Na temat” ukazał się artykuł „Tą opinią J.K.Rowling potwierdziła, że jest “transfobem”. Gorszego momentu nie mogła wybrać” autorstwa Zuzanny Tomaszewicz, która stwierdziła, że „jednym wpisem J.K. Rowling zakwestionowała właśnie cały swój dorobek artystyczny”
Publicystce antyPiSowskiego portalu nie spodobało się to, że autorka powieści o Harrym Potter” „tym razem Brytyjka mocno przegięła i wyśmiała otwarcie problemy osób transseksualnych. Pisarce nie spodobał się zwłaszcza używany w mediach termin “osoby z menstruacją’’”.
Jak można się dowiedzieć z artykułu na antyPiSowskim portalu, komentując jeden z tekstów w brytyjskim mediach „brytyjska powieściopisarka skrytykowała termin użyty przez autorki tekstu, które napisały, że osoby niebinarne i transgenderowi mężczyźni również mają miesiączki”.
Według publicystki antyPiSowskiego portalu „internauci momentalnie zarzucili pisarce, że nie wspiera osób transseksualnych. Ta szybko odpowiedziała i dolała jeszcze więcej oliwy do ognia.
“Jeśli płeć nie jest prawdziwa, to nie istnieje coś takiego jak przyciąganie się osób o tej samej płci. Jeżeli płeć nie jest prawdziwa, to globalna rzeczywistość kobiet przestaje istnieć. Znam i kocham osoby transseksualne, ale poprzez rozmywanie konceptu płci, odbieramy wielu ludziom możliwość rozmawiania o swoim życiu. Przedstawianie prawdy nie jest hejtem” – dodała na Twitterze. W sieci od razu pojawiły się głosy sprzeciwu wobec Rowling. Można nawet powiedzieć, że Brytyjka padła ofiarą tzw. kultury przekreślenia (ang. cancel culture)”.
Wpis brytyjskiej pisarki wkurzył tęczowych, bo „zamieszki na ulicach amerykańskich miast sprawiły, że od kilku dni w mediach coraz więcej pisze się o wsparciu dla czarnoskórych transeksualnych osób”.
W grudniu zeszłego roku antyPiSowskim portalu „Na temat” ukazał się artykuł „“J.K. Rowling właśnie zniszczyła Harry’ego Pottera, Wesołych Świąt”. Czy ten tweet to koniec idolki?” autorstwa Aleksandry Gersz.
Z artykułu wynika, że J.K. Rowling literacka matka “Harry’ego Pottera” podpadła tęczowej rewolucji twittem uznanym za transfobiczny. Autorka propagujących okultyzm szkodliwych powieści dla dzieci i młodzieży napisała w nim: “Ubieraj się, jak chcesz. Nazywaj siebie, jak chcesz. Śpij z każdą osobą, która cię zechce. Żyj swoim wymarzonym życiem w pokoju i bezpieczeństwie. Ale zwalniać kobiety za stwierdzenia, że płeć jest prawdziwa?”.
Twitt był wsparciem dla Mayi Forstater brytyjskiej ekspertki „od podatków, która w grudniu 2018 roku została zwolniona z pracy w organizacji non-profit zajmującej się globalnym rozwojem Centre for Global Development w Londynie”. Kobieta została wywalona z roboty „z powodu twittów krytykujących Gender Recognition Act – reformę ustawy, która gwarantuje w Wielkiej Brytanii możliwość zmiany płci oraz legalnej identyfikacji z nią”.
Brytyjski sąd uznał, że zwolnienie kobiety było zasadne. Sędzia uznał, „że przekonanie Forstater, że “materialna rzeczywistość nie powinna być łączona z ‘gender’ albo ‘tożsamością gender’” nie jest chronionym filozoficznym światopoglądem.
Dodał, że jej poglądy są “absolutystyczne”, “obraźliwe”, “wykluczające” oraz “niekompatybilne z ludzką godnością i fundamentalnym prawem człowieka”. Zdaniem sądu zwolnienie kobiety za jej przekonanie nie było więc dyskryminacją”.
Za wywaloną z pracy kobietą opowiedziała się „J.K. Rowling, która w swoim twitcie zadeklarowała swoją solidarność ze zwolnioną z pracy Brytyjką przed ponad 14,5 miliona obserwujących”.
Jak wynika a artykułu na antyPiSowskim portalu „Dawno jeden twitt nie zrobił takiej burzy. Głosów popierających niespodziewane stanowisko Rowling (chociaż już wcześniej spekulowano o jej transfobii – autorka kilka razy polubiła na Twitterze post krytykujący osoby trans) było mało. Nic w tym dziwnego, skoro autorka Harry’ego Pottera, kobieta-instytucja, zażarta przeciwniczka Brexitu, Donalda Trumpa i nacjonalizmu, od lat uważana była za ostoję “lewackich” wartości i strażniczkę praw człowieka”.
Zdaniem autorki tekstu słowa literackiej matki Harrego Potttera „niewątpliwie można uznać za transfobiczne, przyjęte zostały więc wyjątkowo źle. Jej fani nie dowierzali – oburzali się, płakali, krzyczeli. “Expecto transfobia”, “W świecie J.K. Rowling można zamienić się w krzesło, ale biologiczna płeć jest niezmienna”, “J.K. Rowling na zawsze zostanie już zapamiętana jako osoba, która mogła się zamknąć po 2007 roku, ale z jakiegoś powodu tego nie zrobiła” – to tylko niektóre z dziesiątek tysięcy tweetów poświęconych ukochanej autorce. “Transkobiety to kobiety. Transmężczyźni to mężczyźni. Osoby niebinarne to osoby niebinarne” – skomentowała organizacja LGBT GLAAD. Rowling otrzymała również w sieci przydomek TERF, który dla wielu internautów jest największą formą obrazy. To akronim od “trans-exclusionary radical feminist”, co można przetłumaczyć jako radykalną feministkę wykluczającą osoby trans. Ekskluzywny feminizm jest powszechnie krytykowany – zajmowanie się prawami jedynie jednej grupy osób, czyli najczęściej białych i heteroseksualnych kobiet, w dzisiejszym świecie nie ma racji bytu. Preferowany jest feminizm inkluzywny, czyli taki, w którym miejsce dla siebie znajdą wszyscy – także osoby transseksualne. Co ciekawe taką inkluzywną feministką jest Emma Watson, czyli odtwórczyni Hermiony w filmowej serii o Potterze. Aktorka i aktywistka w 2018 roku wstawiła na Instagramie zdjęcie w koszulce z napisem “Prawa osób transseksualnych są prawami człowieka””.
Jan Bodakowski