W związku z gwałtownym wzrostem liczby zgonów i hospitalizacji minister zdrowia z Quebecu Christian Dubé wzywa wszystkich mieszkańców Quebecu do pozostania w domu, niezależnie od poziomu alarmu w danym regionie.
Dubé powiedział, że w przeciwieństwie do pierwszej fali pandemii, która koncentrowała się w Montrealu, tym razem cała prowincja odczuwa skutki, a więcej regionów może zostać desygnowanych „czerwonymi strefami” – najwyższym poziomem alarmu – jeszcze w tym tygodniu.
Wzrost liczby zgonów i hospitalizacji wynika w dużej mierze z transmisji ze społeczności, powiedział, w przeciwieństwie do pierwszej fali, w której większość przypadków była związana z domami opieki długoterminowej.
Za wzrost liczby przypadków obwinił osoby, które nie traktują poważnie przepisów dotyczących zdrowia publicznego.
„Proszę nie podejmować ryzyka, proszę nie testować systemu szpitalnego” – powiedział. „Pielęgniarki, lekarze, proszą was – proszą mieszkańców Quebecu – o pozostanie w domu”.
W poniedziałek prowincja wprowadziła kolejne ograniczenia w czerwonych strefach , w tym zakaz organizowania zajęć sportowych i rekreacyjnych, a także wprowadzenie obowiązku zakładania masek w klasie dla licealistów.
Sieć szpitali w Quebecu ma teraz miejsce dla nowych pacjentów, ale „przygotowuje się do uderzenia”, powiedział dr Matthew Oughton, specjalista chorób zakaźnych z Jewish General Hospital w Montrealu.
„Im więcej przypadków rozprzestrzeniają się w społeczności, tym większe jest prawdopodobieństwo, że zobaczysz rozprzestrzenianie się na wrażliwe grupy” – dodał Oughton.
„A potem nagle, w jednym regionie, nastąpi ogromny wzrost liczby chorych i wymagających hospitalizacji”.
Powiedział, że około sześciu procent codziennych testów w prowincji daje wynik pozytywny, a generalnie poziom powyżej pięciu procent wskazuje, że sytuacja wymyka się spod kontroli.
NA dodatek wraz ze wzrostem liczby pacjentów mogą pojawić się wypalenia i personel udający się do domu w celu izolacji, a to z kolei może ponownie wstrzymać inne usługi szpitalne.