Niedzielna, początkowo spokojna demonstracja w Katowicach zebrała kilka tysięcy osób. Dwa dni wcześniej podobna demonstracja przed katowicką siedzibą PiS, potem przeniesiona przed katedrę, liczyła według policji ok. 7 tys. osób. W sobotę funkcjonariusze szacowali liczbę uczestników demonstracji pod katedrą i na ulicach miasta na ok. 4 tys. osób.
Choć dotąd policja nie oszacowała liczby demonstrujących w niedzielę, protest ten wyglądał na liczniejszy niż w sobotę.
Przed godz. 18. przed Archikatedrą Chrystusa Króla w Katowicach zebrały się setki głównie młodych oraz bardzo młodych ludzi. Początkowo inaczej, niż w poprzednich dniach, na schodach katedry nie było szpaleru policjantów z tarczami, jedynie rząd funkcjonariuszy w lekkim umundurowaniu.
Zebrani zagłuszali kontrmanifestację ok. 30 przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej i innych środowisk narodowych, która ze schodów katedry, zza pleców policjantów, starała się przekonywać do wierności Konstytucji i odmawiać modlitwę różańcową. Protestujący skandowali przede wszystkim okrzyki wrogie partii rządzącej i jej prezesowi, a także liderowi Konfederacji Krzysztofowi Bosakowi i posłowi z Katowic Dobromirowi Sośnierzowi.
Gdy narodowcy rozwinęli obszerny banner sprzeciwiający się aborcji, demonstranci zaczęli ich atakować, początkowo słownie, a pewnym momencie kilkoro demonstrantów przedarło się przez rząd funkcjonariuszy, starając się wyrwać transparenty narodowców. Po krótkiej szarpaninie, policja wyłowiła i odciągnęła kilka osób. Następnie obie grupy rozdzielił kordon funkcjonariuszy w kaskach i tarczami.
Mimo to kolejna grupa starała się przedrzeć w stronę narodowców, na schody katedry poleciały też drobne przedmioty, m.in. jajka. Wówczas funkcjonariusze użyli parokrotnie pałek i gazu, aby odepchnąć protestujących. Przepychanki trwały kilka minut; z tłumu funkcjonariusze wyłowili kolejnych kilka osób, które następnie wniesiono do policyjnych furgonetek.
Do narodowców skandowano: „Załóż maskę”, a także „Jak ci nie wstyd” czy „Śląsk przeciw faszyzmowi”, a do policjantów: „Co powiecie waszym córkom”, “Przeproście wasze matki – zdejmijcie mundury”, “Polska policja chroni nazioli”. Demonstranci krzyczeli natomiast: “Rozdział państwa od Kościoła”, „To jest wojna”, “Prawo ludzkie, nie kościelne”.
Kilkanaście minut po starciach większa część demonstrantów wyruszyła sprzed katedry w kierunku ul. Warszawskiej, gdzie mieści się katowickie biuro parlamentarne Prawa i Sprawiedliwości. Kontrdemonstranci zaczęli przez megafony odmawiać przed katedrą różaniec.
Podobnie, jak w poprzednich dniach, policja przez megafony ostrzegała, że zgromadzenie jest bezprawne, wzywając też do zachowania dystansu społecznego w kontekście bezpieczeństwa epidemicznego. Zgromadzeni nie stosowali się do tych wezwań. (PAP)
autor: Mateusz Babak
Nie daliśmy nawet dojść pro lajfom do głosu. Chłopcy z młodzieży wszechpolskiej pochowali się za banerem. Ktoś przebil się przez policję i zniszczył jeden z banerów pro lajfow. 👏👏👏 #katowice #StrajkKobiet #piektokobiet #CzarnyProtest pic.twitter.com/BgkGXuesPl
— alex (@RlPalex) October 25, 2020