Cenne dla historyków dokumenty SB pochodzą z lat 1967-68. Prokuratura wszczęła śledztwo w ich sprawie – dokumenty powinny, zgodnie z prawem, być przekazane Instytutowi Pamięci Narodowej. U nadawcy przesyłki z dokumentami przeprowadzono przeszukanie.
– Dokumenty, które były nadane do USA, ujawnili na lotnisku w Warszawie funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej. Już po ich wstępnym przeglądzie można było się zorientować, że podlegają przekazaniu do zasobu archiwalnego IPN – mówi prok. Andrzej Pozorski, dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i zastępca prokuratora generalnego.
– Wśród zabezpieczonych materiałów znajdowało się 11 teczek aktowych, z których każda zawierała od 30 do 250 kart dokumentów oraz ponad 100 nośników elektronicznych, cyfrowych i analogowych. Odzyskane przez służbę celną dokumenty zostały wytworzone w latach 1967-1968 przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz komendy wojewódzkie Milicji Obywatelskiej, a dokładnie wydziały do spraw Służby Bezpieczeństwa
– Dokumenty te dotyczą panującej wówczas sytuacji w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, w środowiskach studenckich, literackich, artystycznych, robotniczych oraz zawierają informacje o protestach z marca 1968 r. i późniejszych działaniach władz – dodaje.
. – Na tę chwilę nie chcemy ujawniać, kim był nadawca, ale mogę poinformować, że udało nam się zabezpieczyć kopię dysku twardego komputera, na którym zostały utrwalone skany dokumentów archiwalnych – powiedział prok. Pozorski.
22 września br., prokuratorzy IPN we wspólnej akcji z ABW odzyskali ponad 100 tajnych dokumentów SB z lat 1970-90, które były nielegalnie przetrzymywane przez byłego funkcjonariusza wywiadu PRL, a po 1990 r. oficera w Urzędzie Ochrony Państwa. Odzyskane dokumenty dotyczą agentury PRL poza granicami Polski oraz działań Służby Bezpieczeństwa podczas stanu wojennego; prokuratorzy zapewniają, że wkrótce będą one odtajnione.
Ponadto w ostatnim czasie prokuratorzy IPN wspólnie z policją zabezpieczyli prawie 300 dokumentów z lat 1939-44, wytworzonych przez niemieckie władze okupacyjne w Łodzi. Cenne dla historyków materiały próbowano sprzedać na jednym z portali internetowych za 59 tys. zł.
PAP