Na razie rząd nie zamierza drukować wyroku TK ws. aborcji. Według RMF FM, w najbliższym czasie nie należy spodziewać się skutecznej nowelizacji prawa aborcyjnego.
Strategia na przeczekanie już zaczyna działać, bo na ulicach widać coraz mniejszą mobilizację.
W teorii, wyrok Trybunału powinien być opublikowany niezwłocznie ale jeszcze za czasów Beaty Szydło wyroki nie były publikowane przez wiele miesięcy.
Obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Jednym z nich jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; pozostałe to sytuacja, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. Wyrok TK pozostawił jedynie dwa ostatnie.
Prezydent złożył w Sejmie projekt, który miałby dostosować przepisy aborcyjne do wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Andrzej Duda proponuje w nim możliwość przerwania ciąży, gdy “badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne”.
Trwa dyskusja nad propozycją prezydenta, dobrze dać sobie trochę czasu na dialog i wypracowanie nowego stanowiska – powiedział szef KPRM Michał Dworczyk, pytany o termin publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. przepisów antyaborcyjnych.