Niezależnie od tego kto ostatecznie wygra wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i czyja będzie niższa Izba, rozpoczął się  schyłek Ameryki,  nie ma w niej już Ducha, próba reanimacji spaliła na panewce ze względu na opór elit. Nie da się dokonać reform, kiedy kierownicy mediów, biznesu i finansów sypią piasek w tryby.

W takiej sytuacji należałoby ich „zastąpić” rewolucyjną nową  elitą, ale kto miałby to zrobić i skąd ta nowa elita miałaby się wziąć?!

Ponieważ jest to niewykonalne można śmiało przypuszczać, że „nowe będzie kontynuacją starego”. Elity globalizmu mają nowy pomysł na USA, a przede wszystkim mają w nosie zwykłych Amerykanów, ta nowa elita bez problemu wpisze Stany Zjednoczone w nowy azjatycki porządek świata, byle tylko jej interes został zabezpieczony. A że zwykli Amerykanie zrównani zostaną ze zwykłymi Chińczykami, Rosjanami czy Libijczykami? To co w tym złego?  Tak to ma wyglądać w nowym globalnym, świecie: ein Volk, jeden ogólnoplanetarny Reich i jeden zbiorowy Fuehrer.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

A że Ameryka w tym świecie nie będzie już hegemonem – a cóż to szkodzi – byle nasze było na wierzchu i byle nasza agenda była realizowana na naszym terenie. Cała armia coraz mniej ogarniętych pożytecznych idiotów będzie na to pracować w coraz bardziej chaotycznym świecie.

I Herkules pupa, kiedy ludzi kupa, kiedy straciło się szkoły, uniwersytety i media można tylko robić dobre wrażenie. Wstaje nowy dzień.

Andrzej Kumor