Ze złocącego się Mińska
Mamy piękną jesień. Jeszcze trochę liści jest na drzewach a znacznie więcej, zwłaszcza klonowych jest pod nimi i miasto pięknie wygląda.
W czwartek Kołchoźnik miał przemówienie dla aktywu bezpieczniaków i innych „sług narodu”, gdzie zapowiedział, że kto podniesie ręka na nich temu ją co najmniej odrąbią, a przecież to nie obywatele atakują milicję, tylko ona nas. Podobne słowa wygłosił „nie świętej pamięci” Cyrankiewicz w 56 roku i kilka dni potem przestał być premierem.
Następnego dnia Kołchoźnik skorzystał by napomnieć Polaków, że u nich też są napięcia i wielkie demonstracje, więc nie trzeba było wpływać na to co się dzieje na Białorusi.
W sobotę przed kościołem św. Szymona i św. Heleny zebrała się ze setka kobiet-emerytek i ruszyła po chodniku aleją Niepodlegości w kierunku placu poety Jakuba Kołosa, którego prawdziwe nazwisko jest… Mickiewicz. Było mało flag, a po drodze przejeżdżające auta włączały sygnały, jak zwykle widząc demonstracje, dając wyraz swej solidarności. Jak ludzie zaczęli się na placu rozchodzić, to kilka osób aresztowano.
Pierwszy listopada to tradycyjne białoruskie święto zmarłych gdy moc ludzi chodzi na groby swych bliskich. Tego dnia nie składano kwiatów pod okazałym gmachem KGB na prospekcie Niezależności ale od lat tego dnia były manifestacje nieuznawanego przez władze Dnia Pamięci Ofiar Represji Stalinowskich. Obchodzonego przez środowiska niezależne w rocznicę zamordowania w 1937 r. ponad 100 przedstawicieli białoruskiej inteligencji.
Tego dnia od lat były dozwolone marsze do Lasu Kuropaty, gdzie był ostatnim z dziesięciu cmentarzy, tak 10 cmentarzy na terenie Mińska, gdzie od 1921 r. do 1941r. chowano rozstrzelanych, ale rzadko kiedy za mej pamięci wychodziło z dwa tysiące ludzi spod gmachu Fabryki Zegarków na alei-prospekcie Niepodległości.
Było moc „wozów bojowych” milicji w tym polewaczki, więźniarek, moc nieoznakowanych mikrobusów, z których wyskakiwali milicjanci, na chybił trafił łapali jakiegoś mężczyznę i prowadzili do mikrobusu, a w Mińsku zatrzymano do stu osób. Było sporo ciężarówek wojskowych z oficjalnymi flagami, które przemieszczały się po trasie marszu by czynić strach a były puste. W różnych miejscach na maszerujących rzucano granaty hukowe, polewano wodą oraz strzelano w powietrze.
W poniedziałek w Mińsku tym razem pod wspomnianym kościołem św. Szymona i św, Heleny zebrało się z trzy tysiące głównie emerytek, które poszły tą samą trasą co marsz w sobotę a po drodze dołączyło do niego kilkaset ludzi. Wszyscy szli z flagami biało-czerwono-białymi i skandowano różne hasła jak – Łukaszenko won, zwolnić więźniów, nowy rok bez Łukaszenki i po ponad godzinie marszu manifestacja dotarł do placu Kołosa gdzie się zakończyła.
25 października 1939 r. białoruska bojówka komunistyczna porwała mego dziadka Oskara Meysztowicza z pałacu w Rohoźnicy i przewieziono go do oddalonego o 25 km miasteczka Mosty na trasie Białystok-Słonim. Tam po farsie „procesu” rozstrzelano go wspólnie z proboszczem z tego miasteczka, popem, aptekarzem i naczelnikiem stacji kolejowej. Następnego dnia jakieś człowiek co ponoć woził mleko do Mostów wziął ich trupy na wóz i zawiózł w kierunku swej wsi. Zostawił je w dole od bomby, którą kilkanaście dni przedtem rzucił niemiecki lotnik, ale nie trafił w linie kolejową prowadzącą dalej do Słonimia.
Podobno wdowa po aptekarzu zrobiła tam porządek i resztę ogrodzenia na mogile widziałem będąc tam w 1970 r. a obecnie nad mogiłą opiekują się parafianie z Zelwy, którzy postawili pomniczek jaki widzimy na zdjęciu.
Przedobrzyli
Polskę dotknęła burza po uchwale Trybunału Konstytucyjnego zakazującego aborcje. Choć jestem za tym postanowieniem to muszę przypomnieć tym co o taką decyzje walczyli, że walczyli o zakaz który uniemożliwia prawne około 300 aborcji rocznie a każdy wie, że równocześnie pewnie odbywa się z kilka tysięcy nielegalnych aborcji.
Okazuje się jednak, że SN zabrania się usuwania płocu obciążonego poważnymi wadami ale usuwanie płodu jest nadal dozwolone gdy jego wady grożą życiu kobiety.
Wielka szkoda, że ci co doprowadzili do takiej decyzji nie zajęli się by w jakiś sposób do tych aborcji nie dochodziło.
Odbudowa I RP
Z jednej strony coraz więcej ludzi z Ukrainy i Białorusi znalazło w Polsce prace i powolutku się aklimatyzują a potem przenoszą na stałe. Jeszcze chyba większy jest proces przyjazdu do Polski młodych z tych dwóch krajów na studia a ci też potem tu zostawiaj. Tak powiązanie z Polską i tymi dwoma krajami rośnie coraz bardziej.
Orientacja Zachodnia
Niedawno zapytano mnie czy, któryś z kandydatów na prezydenta Białorusi będzie miał taką orientacje.
To spowodowało, że zacząłem się zastanawiać co w rzeczywistości ten termin oznacza.
Najpierw jest w tym pierwiastek wolności osobiste obywateli, wolności słowa, związków kulturowych, wolności ekonomicznej mniej więcej wszystko czego nie było ani w Sowietach ani w b. KDL-ach.
Dalej chyba jest to skierowania związków ekonomicznych z zachodnimi krajami. Tam poszukiwanie zbytu dla towarów przez dany kraj produkowanych a co zatem idzie zaniedbywanie rynków wschodnich.
Pytanie jak kraje zachodnie tą orientacje wykorzystały i ile to byłe kraje socjalistyczne kosztowało.
Kontr propaganda na Białorusi.
Oprócz telewizji „Belsat” nadającej teraz przez Internet, którą tutejsi Polacy nie raz oskarżali o antypolskość, to od co najmniej tygodnia nagle oglądając jakiś program zupełnie neutralny w internecie włącza się program opozycyjny. W zeszły piątek mówił o demonstracji w sobotę emerytów, a w sobotę informował o demonstracji w niedziele.
Wpis w internecie
Łukaszenka powiedział, że Duda rządzi, bo sfałszował wybory. Tylko nie był tak głupi jak ty i sfałszował na akceptowalną ilość..
Czemu?
W tym roku do końca czerwca zmarło w Polsce 208 tys. osób. W stosunku do I półrocza roku ubiegłego to jest o 0,7 tys. mniej.
Żyły wodne.
Pod ziemią płyną strumienie wody i one wydają promienie magnetyczne. Jeśli taka „żyła wodna” przebiega pod ziemią pod łóżkiem ludzie źle śpią a nawet czasami z tego powodu kobiety bywają niepłodne. Warto więc znaleźć różdżkarza, który wykaże nawet na planie, gdzie przebiegają pod mieszkaniem i potem trzeba przenieść łóżko.
Aleksander Pruszyński