Janusz Korwin-Mikke był na Facebooku najbardziej popularnym polskim politykiem. Korwin-Mikke twierdzi, że nie wie, z jakiego powodu usunięto jego stronę.
„Z kompletnie niezrozumiałych powodów Faszyści&Bolszewicy usunęli mi stronę” – napisał Korwin-Mikke.
Jak podaje Wirtualna Polska, fanpage posła Konfederacji obserwowało prawie 780 tys. użytkowników. Tylu fanów nie mają m.in. Andrzej Duda (755 tys. obserwujących) czy Szymon Hołownia (700 tys.).
„Bardzo wiele wypowiedzi JKM mi się nie podoba. Jednak nowoczesna lewica tak jak i ta ‚stara’ ma ogromny problem ze zrozumieniem co to znaczy wolność słowa i jak ważna jest dla budowy silnego państwa” – uważa europoseł PiS Patryk Jaki.
Korwin-Mikkego w obronę wziął też poseł Konfederacji Konrad Berkowicz, który utworzył na Facebooku wydarzenie „Przywrócić stronę Korwin-Mikkego na Facebooku!”. Berkowicz uważa, że Facebook „ma prawo do cenzury”, ale jego użytkownicy mają prawo do nacisku konsumenckiego i wyrażania opinii na temat tej decyzji.
Inne zdanie niż Berkowicz ma redaktor portalu kresy.pl Karol Kaźmierczak: „Ponieważ życie społeczne w coraz większym stopniu przenosi się do cybersfery, a szczególnie na platformy społecznościowe, które mają coraz większy wpływ na kształtowanie polityki czy wręcz kultury, trzeba zdecydowanie stwierdzić-to kwestia zbyt ważna by pozostawić ją wolnemu rynkowi” – napisał Kaźmierczak na Twitterze, wcześniej wyrażając nadzieję, że decyzja Facebooka pozwoli Korwin-Mikkemu dostrzec „ograniczenia wolnorynkowej ideologii”, jaką wyznaje.