Mimo upływu ustawowego terminu wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie niekonstytucyjności tzw. aborcyjnej przesłanki eugenicznej nie został opublikowany. O sprawie odpowiedzialności za opóźnienie pisaliśmy już TUTAJ. Teraz pojawiają się kolejne tłumaczenia. Okazuje się, że urzędnicy uznają, że brak przesłanki eugenicznej spowodowałby „próżnie prawną”.

 

„Rząd chce, aby ustawodawca zdążył dokonać takich zmian przepisów, by nie było próżni prawnej wynikającej z opublikowanego wcześniej wyroku Trybunału Konstytucyjnego” – takiej odpowiedzi jednej z organizacji społecznej udzieliła Agnieszka Kowalska, radca szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Sprawę opisuje „Nasz Dziennik”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

 

Fakty są takie, że orzeczenie Trybunału wskazało na niekonstytucyjność obowiązujących wciąż przepisów. Miały zostać one uchylone najdalej 2 listopada, wraz z publikacją wyroku. Tak się nie stało i przepisy – jak już wiemy – uznane przez Trybunał za niezgodne z ustawą zasadniczą – zachowały swoją moc.

 

Czy ich brak można uznać za „próżnie prawną”? W żadnym wypadku! Wykreślenie aborcyjnej przesłanki eugenicznej z polskiego prawa będzie oznaczało, że nie można zabijać w łonach matek dzieci chorych i podejrzanych o ciężką chorobę.

 

Ocenę urzędników w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” tak skomentował Mariusz Dzierżawski z Fundacji PRO – Prawo do Życia: „To znaczy, że jak nie będzie można bezkarnie zabijać niewinnych ludzi, to jest próżnia prawna!? To jest już kwestia zniewolenia umysłu, że musi być dozwolone zabijanie niewinnych dzieci, ponieważ inaczej być nie może”.

 

Źródło: „Nasz Dziennik”