Niemieckie media piszą w niedzielę o konfrontacji, do której doszło podczas protestu przeciw obostrzeniom związanym z Covid-19. Jedna z przemawiających porównała się do działaczki ruchu oporu w III Rzeszy, co spotkało się z reakcją ochroniarza, który oskarżył ją o trywializowanie Holokaustu.
As a young woman compares herself to Nazi resistance fighter Sophie Scholl at a 'Querdenker' (Covid-denier) rally in Hannover, the disgusted security guard quits on the spot. pic.twitter.com/k7QoTJw41d
— Mike Stuchbery 💀🍷 (@MikeStuchbery_) November 22, 2020
“Czuję się jak Sophie Scholl, bo aktywnie działam w ruchu oporu, wygłaszam przemówienia, chodzę na protesty, rozprowadzam ulotki” – powiedziała podczas demonstracji w sobotę w Hanowerze kobieta, która przedstawiła się jako Jana z Kassel.
Jak wynika z nagrań opublikowanych w internecie, w czasie przemówienia Jany do sceny podszedł młody mężczyzna, podał kobiecie pomarańczową kamizelkę i powiedział, że nie będzie ochraniał “takich idiotyzmów”. Dodał, że jej słowa to “trywializowanie Holokaustu”. Od przemawiającej odsunęli go inni ochroniarze, a demonstrantka zeszła ze sceny.
Sophie Scholl, która działała w grupie antynazistowskiej o orientacji chrześcijańskiej Biała Róża, została przyłapana na rozprowadzaniu ulotek na uniwersytecie w Monachium w 1943 r. Skazano ją na karę śmierci przez ścięcie na gilotynie. Miała 22 lata.
Jak podała agencja AP, kilka osób protestujących przeciw restrykcjom w Niemczech próbowało przedstawiać siebie jako ofiary prześladowań rządowych. Niektóre z nich nosiły Gwiazdy Dawida. (PAP)