Śmierć ukazywana w popkulturze jest atrakcyjna. Bohaterowie, których mamy dążyć sympatią, nie giną, a ich adwersarze umierają spektakularnie – popkulturowa śmierć jest czymś, co nas nie dotyka, tylko jest udziałem naszych wrogów. W realnym życiu śmierć jest tematem tabu. Kiedyś starsi i chorzy umierali otoczeni rodziną, nieustannie majestat śmierci nam towarzyszył. Dziś bliscy umierali w szpitalach, a nas przy nich nie ma. Ludzie, zatraciwszy świadomość nieubłaganej śmierci, zatracili perspektywę życia wiecznego (nagrody i kary), przez co nie widzą przyczyn, dla których mieliby być moralni i nie być egoistami – a co w konsekwencji niszczy życie społeczne.
Śmierć z perspektywy katolickiej jest tematem najnowszego numeru miesięcznika „Egzorcysta”. Zdaniem redaktora naczelnego miesięcznika „Egzorcysta” Artura Winiarczyka „wszechobecny konsumpcjonizm nie »oszczędził« śmierci, którą traktuje jako swego największego wroga. W obliczu przemijania i umierania rozbudzona natrętnymi reklamami potrzeba nabywania, posiadania, smakowania, upiększania ciała i doznawania wszelkich przyjemności traci bowiem sens i siłę. Nieuchronność śmierci rodzi przerażenie i zmusza do rewizji podejścia do życia i wizji świata. Może właśnie dlatego próbuje się na różne sposoby wyprzeć ze świadomości fakt śmierci albo się z nią „oswoić”. Mamy więc do czynienia ze skrzętnym pomijaniem tematu przemijania i śmierci albo – wobec małej skuteczności tychże zabiegów – jej całkowitą komercjalizacją”.
W wywiadzie dla miesięcznika o. dr hab. Jerzy Skawroń O.Carm stwierdził, że śmierć „w świadomości osoby wierzącej należy ją traktować jako zadanie do wypełnienia. Przygotowujemy się do niej, modląc się o dobrą śmierć oraz porzucając dawnego (starego) człowieka, by przyoblec się w nowego – Jezusa Chrystusa (por. Ef 4, 22-24). Wówczas śmierć traci swoją moc. Staje się Paschą, czyli przejściem z tego świata do domu Ojca, miłosnym spotkaniem dwojga osób: Chrystusa i człowiek”.
O. dr Krzysztof Modras OP w swoim artykule na łamach miesięcznika „Egzorcysta” stwierdził, że „w czasie ustalonym przez Boga nastąpi zmartwychwstanie wszystkich zmarłych, sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Wtedy przyjdzie Chrystus, by dokonać Sądu Ostatecznego, podczas którego zostanie ujawniona pełna prawda o relacji każdego człowieka z Bogiem i z drugim człowiekiem. Sąd Ostateczny pokaże to, co każdy uczynił dobrego i złego w czasie swego ziemskiego życia, łącznie z wszystkimi konsekwencjami”.
Ks. dr Adam Dynak na łamach miesięcznika „Egzorcysta” stwierdził, że naród wybrany nie był świadomy życia po śmierci – śmierć w biblijnym Izraelu postrzegana była jako kres istnienia. Jedyną formą dalszego życia było przekazanie życia potomkom. W oczach biblijnych Izraelitów dobrobyt na ziemi był wyrazem łaski Boga, a bieda wyrazem na brak bożej łaski. Sprawiało to, że z krótkiego życia należało korzystać. W Starym Testamencie idea życia po śmierci pojawiła się w Księdze Machabejskiej (która została odrzucona przez judaistów i protestantów) i księdze Mądrości. Prawdę o życiu wiecznym objawił w pełni Jezus, wskrzeszając, zmartwychwstając i wybawiając ludzi od śmierci.
Jan Bodakowski