Do redakcji i czytelników
16 listopada 2020
W poprzednim liście pisałem głównie o negatywnych stronach tego co może nas czekać w przyszłości i o tym do czego dążą lewacy i globaliści oraz jakimi narzędziami się posługują. Jednym z tych narzędzi jest 5G, którego właśnie doświadczam na sobie w postaci silnego bólu w ramionach i klatce piersiowej.Tym razem chcę napisać o nadziei związanej głównie z ponownym wyborem D. Trumpa na kolejne 4 lata, które są bardzo potrzebne do przeprowadzenia wielkich zmian, do przestawienia świata na inne tory. Powiem tak jak ja to widzę po analizie sytuacji z ostatnich 10-iu miesięcy. Ta tzw. pandemia to raczej „plandemia” i przykrywka do przeprowadzenia tzw. wielkiego resetu na świecie. Gdyby globaliści nie czuli bata nad sobą to pewnie ta pandemia byłaby prawdziwa i zebrała ogromne żniwo. Na szczęście jeszcze nie mają całkowitej kontroli nad światem. Przed poprzednimi wyborami D. Trump obiecał osuszyć bagno i właśnie to robi. Aby ludzie zobaczyli i uwierzyli, D. Trump musi ponownie zostać Prezydentem aby mieć narzędzia do osuszenia tego bagna. Wierzę, że wygra tę batalię i pokaże światu kto światem rządzi i jakimi metodami oraz do jakich czynów ci niewidzialni rządzący mogą się posunąć. Aby ludzie uwierzyli w to co się dzieje i co wydaje się niemożliwe muszą mieć przed sobą ponurą wizję przyszłości, być ogarnięci strachem. Wtedy będzie powszechna wola przebudowy tego świata. Te wybory i metody używane przez lewaków i globalistów rozjaśnią ludziom umysły oraz wyzwolą chęć „posprzątania” w swoich krajach. Dążenie do absolutnego panowania nad światem zaprowadziło ich w tzw.”maliny”-wyborcze i od tego już nie ma odwrotu. Będziemy się zastanawiać, jak długo i na jaką skalę ludzkość była oszukiwana przy urnie wyborczej. D. Trump musi wygrać naszą przyszłość legalną drogą i zgodnie z amerykańskim prawem. Ten reset już się zaczął razem z „plandemią” i będzie trwał przez następne miesiące a może i lata. Bądźmy cierpliwi, nie przeszkadzajmy i nie popadajmy w panikę a mury (również te chińskie) runą i powstanie nowy piękny świat. Nasza mentalność wkrótce się zmieni, a nadzieja będzie z nami.
Stanisław Pietras– Burlington
•••
Panie Redaktorze! Pragnę poinformować wszystkich co nas spotkało w związku z COVID-19.
W 2020 z kościoła w Thunder Bay i innych kościołów współorganizowałem pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Przelot był zaplanowany na 13 kwietnia 2020 zaraz po Świętach Wielkanocnych na 9 dni, chcieliśmy jak podczas poprzednich pielgrzymek poznać Ziemią Świętą, planowaliśmy powrót 22 kwietnia, co zostało potwierdzone przez izraelskie linie lotnicze El Al.
Zaskoczeniem dla nas wszystkich było odwołanie lotów na krótko przed wyjazdem lot El Al Toronto – Tel Aviv został odwołany. podobnie powrotny 22 kwietnia 2000 r. Tel Aviv – Toronto. Równocześnie poinformowano nas, że obowiązuje nas kwarantanna 14 dni, a my mieliśmy potwierdzenie na 9 dni pobytu i zwiedzania. Tak że poruszanie się po Izraelu było zamknięte łącznie z kościołami, miejscami świętymi; parkami narodowymi. Łącznie planowaliśmy około 80 miejsc, na co mieliśmy uzgodnione wstępy i zwiedzanie. Do chwili obecnej nie mamy zwrotu pieniędzy za bilety liniami El Al, za które zapłaciłem moją Visą. Nie mogę się dowiedzieć dlaczego tak długo trwa błaganie o zwrot pieniędzy.
Do Ziemi Świętej zorganizowałem 6 pielgrzymek z różnych kościołów i organizacji, nigdy w Izraelu nie mieliśmy żadnych kłopotów. Myśmy nie jechali, jako antysemici czy inni politycznego nastawienia jechaliśmy złożyć hołd tym co polegli – z wizytą Holokaust i w innych historycznych miejscach nie tylko katolickich, a także innych religii, oprócz Ściany Płaczu modliliśmy się we wszystkich bazylikach. W sprawie zwrotu za bilety pisałem o pomoc do konsulatu żydowskiego. Prosiłem a raczej zawiadomiłem naszego konsula w Toronto pana Krzysztofa Grzelczyka, ale też nie spodziewam się jakiejkolwiek interwencji. Suma do zwrotu około 20 000 dol.
To podobno przez COVID-19, a co to ma wspólnego ze zwrotem pieniędzy?!
John Krol