Sąd Najwyższy USA opowiedział się przeciwko koronawirusowym restrykcjom w świątyniach Nowego Jorku. Sąd Najwyższy USA przychylił się tym samym do skargi grup religijnych przeciwko restrykcjom ograniczającym liczbę osób w kościołach i synagogach. Sąd uznał, że ograniczenia są niekonstytucyjne.

Osoby skarżące wprowadzone restrykcje dotyczące ograniczenia liczby osób w kościołach diecezji brooklyńskiej i synagogach wskazywały, że podobnie ostre ograniczenia nie obowiązują np. w sklepach. Sąd Najwyższy w USA zdecydował, że stanowe ograniczenia stoją w sprzeczności z pierwszą poprawką do konstytucji, która gwarantuje swobodne wykonywanie praktyk religijnych.

Ograniczanie liczby wiernych w kościołach czy zamykanie świątyń budzi spore wątpliwości, czy wydający takie decyzje kierują się jedynie ochroną zdrowia obywateli.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

– Nie byłoby problemu, gdyby to obejmowało wszystkie sfery życia publicznego. Jeśli metro funkcjonuje, jeśli można jeździć autobusem, na małej powierzchni ileś tam osób, a nagle kościół robi się takie wrażenie, że jest jedynym miejscem rozsiewania zarazków, to daje nam to do myślenia, czy to jest tylko z troski o społeczeństwo, czy to jest walka z Kościołem –podsumował dyrektor polskiej sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Wierni we Francji od wielu dni modlą się przed zamkniętymi drzwiami kościołów pomimo obowiązujących restrykcji.

 

za tvTrwam