Gdyby wybory federalne odbywały się pod koniec grudnia, libarałowie bez trudu by je wygrali. Być może udałoby im się nawet zdobyć większość miejsc w Izbie Gmin.
Na koniec 2020 roku partia liberalna jest jedyną, której notowania są teraz lepsze niż przed 12 miesiącami. CBC Canada Poll Tracker podaje, że partia rządząca zyskała 4,2 proc. poparcia od grudnia 2019 roku. Konserwatyści, Nowi Demokraci, Bloc Québécois i Zieloni odnotowali straty.
W skali całego kraju liberałowie cieszą się 35,7-procentowym poparciem. Na konserwatystów głosowałoby 31 proc., na NDP – 18,3 proc., na Bloc Québécois – 6,7 proc. Najwięcej stracili Zieloni, prawie 3 punkty procentowe, i obecnie popiera ich 5,4 proc. badanych. Rok temu liberałowie mieli nad konserwatystami zaledwie pół punktu procentowego przewagi.
Przeliczając ten rozkład na miejsca w parlamencie, liberałowie mogliby zdobyć około 167 mandatów (do większości potrzebują 170), konserwatyści – 111, Bloc – 32, NDP – 27, a Zieloni tylko jeden.
Poparcie dla liberałów zaczęło solidnie rosnąć na początku pandemii. Według Poll Trackera na początku czerwca doszło do 41 proc. Wtedy jednak wyszły kontrowersje związane z WE Charity, co przyhamowało wzrost. Do września partia Justina Trudeau spadła do około 35-36 proc. i na tym poziomie utrzymuje się do teraz.
Liberałowie poprawili swoje notowania we wszystkich częściach kraju. W Ontario, Manitobie i Saskatchewan zyskali 3 punkty procentowe, w prowincjach atlantyckich – 4, a w Quebecu – 5. Największe zmiany nastąpiły jednak na zachodzie. W Kolumbii Brytyjskiej liberałów popiera teraz 33 proc. badanych (o 7 proc. więcej niż w grudniu 2019). W Albercie zyskali 9 proc., ale i tak są 30 proc. za konserwatystami.