W 2021 roku mają się w końcu zacząć przesłuchania w sprawie o. Tony’ego Van Hee, S.J., znanego z podejmowania postu przez 29 lat i modlitw na Wzgórzu Parlamentarnym o zakończenie aborcji. Jezuita został aresztowany 24 października 2018 roku i oskarżony o łamanie prawa zwanego Safe Access to Abortion Services Act wyznaczającego strefy buforowe wokół ośrodków, w których dokonywana jest aborcja. Ustawa zakazuje działalności pro-life, w tym doradztwa na chodniku czy okazywania dezaprobaty, w odległości 50 metrów od ośmiu centrów aborcyjnych. Odległość na życzenie może być zwiększona do 150 metrów. Strefą buforową mogą również być otoczone szpitale, apteki i inne ośrodki, w których dokonuje się aborcji, także za pomocą środków chemicznych.
Kara za łamanie przepisów ustawy może wynosić do 5000 dol. i 6 miesięcy pozbawienia wolności. W przypadku powtórnego oskarżenia kara się podwaja.
Van Hee, który ma obecnie 83 lata, został aresztowany, gdy siedział na swoim charakterystycznym wędkarskim krześle na chodniku naprzeciwko kliniki Morgentalera przy 65 Bank Street, po drugiej stronie ulicy. Trzymał tablicę z hasłami mówiącymi nie o aborcji, lecz o wolności słowa. Miał też przygotowane trzy kopie ustawy, której się przeciwstawia, oraz list. Spodziewał się aresztowania i zamierzał dać te materiały policji.
Prokurator najpierw oskarżył księdza o zastraszanie lub próbę zastraszania kobiet wchodzących do kliniki. Potem zarzut został zmieniony na informowanie osób w strefie buforowej o kwestiach “odnoszących się do aborcji” i o “wyrażanie dezaprobaty dla zagadnień dotyczących aborcji”.
Prawnicy o. Van Hee, Philip Horgan i Albertos Polizogopoulos, twierdzą, że ustawa 163 łamie postanowienia sekcji 2 Karty Praw i Swobód, która gwarantuje wolność wypowiedzi i religii. Uważają, że ksiądz mógłby się obronić utrzymując, że stawiane mu zarzuty są zbyt ogólnikowe i za szerokie, ale wtedy ustawa dalej pozostałaby w mocy. Dlatego zdecydowali się podważyć jej konstytucyjność.
Z powodu pandemii sprawy sądowe się przeciągają. Już w 2019 roku prawnicy o. Van Hee przedstawili sześć zeznań na poparcie swojej tezy. Prokuratura w odpowiedzi przygotowała 15 oświadczeń różnych świadków. Ostatnio jedno z nich zostało wycofane. Przedstawione materiały mają być rozpatrywane w najbliższych tygodniach.
W rozmowie z LifeSiteNews o. Van Hee, pytany o to, co go zmotywowało do wkroczenia do strefy buforowej przy klinice, wskazał na list Mary Wagner, która zachęcała do tego, by być przy kobietach decydujących się na aborcję. Mary pisała, że przed klinikami przeważnie nie ma nikogo, kto by dawał nadzieję. Podkreślił też, że straż przy Parlamencie w Ottawie kazała mu ograniczyć liczbę tablic z siedmiu do dwóch i tylko czekać, kiedy zażąda np. zmniejszenia ich powierzchni o połowę.