Anonimowe źródło związane z rządem federalnym podało, że liberałowie biorą pod uwagę możliwość korzystania z danych o przekraczaniu granicy do weryfikacji, czy osoby ubiegające się o zasiłek za czas kwarantanny były wcześniej na wakacjach. Na początku tygodnia rząd obiecywał, że wprowadzi ustawę uniemożliwiającą pobieranie zasiłku w wysokości 500 dol. tygodniowo osobom, w przypadku których kwarantanna została nałożona po powrocie z urlopu. Zasiłek pierwotnie był pomyślany jako wsparcie finansowe osób, które nie mogą przepracować połowy swoich godzin tygodniowo, ponieważ muszą się poddać kwarantannie albo chorują. Z czasem okazało się, że z wypłat korzystają także Kanadyjczycy poddający się kwarantannie po powrocie z wakacji.
Ustawa miałaby przewidywać korzystanie z mechanizmów dzielenia się informacjami przez różne agencje i departamenty. Najwcześniej może być przedstawiona w Izbie Gmin w drugiej połowie stycznia, gdy posłowie wrócą po przerwie w obradach. Do tego czasu wstrzymane jest rozpatrywanie wniosków o zasiłki złożonych przez osoby powracające z zagranicy.
Kojarzenie nazwisk osób wnioskujących o zasiłki z nazwiskami podróżnych wjeżdżających do kraju nie będzie trudne, zwłaszcza że rząd aktualizował w zeszłym roku podobny program, w ramach którego z bazy nazwisk podróżnych korzysta teraz Employment and Social Development Canada, by weryfikować słuszność wypłacania zasiłków dla bezrobotnych i seniorów. Podobne mechanizmy są stosowane od 1992 roku.
Z powodu pandemii znacznie spadła liczba Kanadyjczyków wyjeżdżających za granicę. W środę Statistics Canada podało, że w grudniu tylko 146 000 Kanadyjczyków wjechało do kraju ze Stanów Zjednoczonych. To o 92,4 proc. mniej niż w grudniu 2019, kiedy granicę lądową przekroczyło 1,9 miliona osób.