Kanadyjski rzecznik praw podatników podał, że w porównaniu z poprzednim rokiem w 2020 znacznie wzrosła liczba skarg na Canada Revenue Agency. W grudniu 2020 było ich o 93 proc. więcej niż w grudniu 2019. Jest to pewna zapowiedź problemów, które mogą pojawić się podczas rozliczania podatku i wypłaty zwrotów.
Rzecznik François Boileau dodał, że liczba pilnych skarg, składanych przez osoby, które znalazły się w finansowych tarapatach, od początku pandemii wzrosła o 120 proc.
Boileau mówi, że zbyt wiele osób godzinami nie może się doczekać na połączenie z pracownikiem infolinii CRA. Zdarzały się osoby, które czekały ponad 5 godzin na rozmowę z agentem. Takie przestoje są szczególnie frustrujące dla osób, które dostały wypłaty z Canada Emergency Response Benefit i teraz mają dylemat, czy nie powinny jakiejś kwoty oddać. Kilka tygodni temu CRA wysłało do Kanadyjczyków 441 000 listów weryfikujących prawo do zasiłku w przypadku niektórych osób, które pobierały CERB. W listach znalazło się tez ostrzeżenie, że w razie gdyby dana osoba okazała się nieuprawniona do wypłat, będzie musiała dokonać zwrotu. Rząd obiecał odroczenia spłat, ale na razie na obietnicach się skończyło.
Pandemia przeszkodziła rzecznikowi w kontynuowaniu sprawy procedur związanych z wypłatami Canada Child Benefit. Zasiłkami na dzieci zajmowała się poprzedniczka Boileau, Sherra Profit. Przegląd procedur zaczął się w 2019 roku po trzech latach skarg na zbyt wygórowane wymagania, które uniemożliwiają niektórym najbardziej potrzebującym rodzinom zakwalifikowanie się do wypłat. Przykładowo rodziny, które niedawno przybyły do Kanady, nie dostają zasiłku, ponieważ nie mogą zgromadzić wszystkich potrzebnych dokumentów (np. zaświadczenia ze szkoły lub od lekarza rodzinnego). W innych sytuacjach prawa do zasiłku nie mają kobiety uciekające przed przemocą domową, jeśli nie dostarczą formularza z podpisem partnera lub informacją od kuratora.
Boileau informuje, że prace nad sprawą CCB trwają, ale nie wiadomo, kiedy się zakończą.