Morsowanie koło Warszawy

Podczas niedawnego spaceru nad Wisłą niedaleko Warszawy spotkałem dwu panów, którzy starają się zwiększyć swoją odporność poprzez niezwykle ostatnio popularne morsowanie. Jeden pan w slipkach hasał po śniegu nad Wisłą. Gdy go mijałem, bardzo speszony pan przepraszał za swoje zachowanie, bo liczył na to, że przy trzaskającym mrozie nikogo nie spotka nad rzeką i nikogo nie zgorszy.

Drugiego pana spotkałem przy rozlewisku Wisły — przygotowywał się właśnie by wleźć do przerębla wykutego w lodzie. Pozwolił mi udokumentować swoje poczynania. Najpierw ubrany w buty do nurkowania, slipy, i bluzę wszedł do zimnej wody po pas, po czym wyszedł. Jego zachowanie udokumentowałem i gdy chciałem już odejść, pan zdziwiony powiedział, że on dopiero zaczyna. Pobiegał na brzegu, zdjął bluzę i ponownie, tym razem na wysokość klatki piersiowej zanurzył się w przeręblu. Myślałem, że zanurzył się na 30 sekund, a on siedział w tej wodzie ponad 10 minut, po czym radośnie z niej wyskoczył. Kiedy mi palce, którymi trzymałem aparat do filmowania, odpadały z bólu wywołanego mrozem, on sobie siedział, przeglądał internet i puszczał muzykę z telefonu.

Jak można przeczytać na stronie sieci prywatnych przychodni „Medicover.pl”, niezwykle ostatnio modne morsowanie polega „na krótkotrwałym zanurzaniu się w wodzie w niskich temperaturach (poniżej 5◦C) (np. w jeziorze, rzece, morzu)”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

„Medicover.pl” do (niezbyt dobrze udokumentowanych) zalet morsowania zalicza: „hartowanie ciała i zwiększenie tolerancji zimna”, poprawę „wydolności fizycznej, […] pewnych parametrów krwi, np. wzrost stężenia hemoglobiny, […] odpowiedzi układu odpornościowego w przypadku infekcji”, ochrony „przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, przyspieszenie regeneracji po wysiłku”, poprawę samopoczucia „dzięki czemu lepiej śpimy i jesteśmy wypoczęci”.

Ze strony „Medicover.pl” można się dowiedzieć, że hartowanie „sprzyja zwiększeniu tolerancji na zimne bodźce. Ekspozycja na zimną temperaturę pobudza produkcję monocytów, limfocytów,

jak również aktywności interleukiny–6., a tym samym wspiera pracę układu immunologicznego”.

„Medicover.pl” przypomina, że przeciwwskazaniem do morsowania jest: „niewydolność układu krążenia (wady, zwężenia zastawek, zaburzenia rytmu serca), zatory i zakrzepy w układzie żylnym, zmiany miażdżycowe, nadciśnienie tętnicze, ostre choroby infekcyjne i wirusowe, borelioza, epilepsja, gorączka, choroby przebiegające z nietolerancją niskich temperatur lub gwałtownego obniżenia temperatury (np. choroba Raynauda), ciąża, niedoczynność tarczycy, stosowanie niektórych leków. Nie zaleca się również morsowania po spożyciu alkoholu, ponieważ zaburza on termoregulację”.

Warto też pamiętać o tym, że „nieodpowiednie przygotowanie się do morsowania skutkuje zaburzeniami ze strony układu krążenia, nerwowego, oddechowego oraz może znacznie osłabić pracę mięśni. Zbyt szybkie zanurzenie się w zimnej wodzie wiąże się z ryzykiem szoku termicznego, ponieważ stanowi ono silne obciążenie dla płuc i serca – może wystąpić hiperwentylacja, tachykardia, zmniejszona efektywność pływania czy zdolność wstrzymywania oddechu”.

Do morsowania najlepiej przygotować się pod okiem osoby mającej doświadczenie w morsowaniu. Trzeba mieć właściwy ekwipunek, przez dłuższy czas adaptować się do ekstremalnych warunków, przestrzegać zasad morsowania.

Przed morsowaniem w akwenie warto poczuć, jak bolesny jest szok termiczny. Kilkukrotnie psuł mi się piecyk do grzania wody w łazience i brałem prysznic w zimnej wodzie. Jest to wyjątkowo bolesne doświadczenie, z bólu nie można oddychać, więc po takim domowym doświadczeniu prysznica lodowatą wodą można sobie wyobrazić jak bolesna może być kąpiel na łonie natury w środku zimy. Warto więc przed morsowaniem w plenerze sprawdzić swoją reakcję pod własnym prysznicem.

Morsowanie wstęp

Morsowanie koło Warszawy 10 minut

Surfowanie w czasie morsowania

Jan Bodakowski