Od poniedziałku większość pasażerów linii lotniczych przybywających do Kanady musi po przylocie przejść test COVID-19 i spędzić do trzech dni 14-dniowej kwarantanny w wyznaczonym hotelu, aby poczekać na wyniki testu. (Mogą wyjść wcześniej, jeśli ich wyniki wrócą wcześniej.)
Podróżni muszą zapłacić rachunek za swój pobyt, który według rządu może wynosić ponad 2000 dolarów.
Ale zasada obowiązkowej kwarantanny w hoitelu nie dotyczy podróżnych przybywających do Kanady drogą lądową, W związku ztym niektórzy Kanadyjczycy przebywający obecnie za granicą planują zmienić trasę do domu i przekroczyć granicę drogą lądową. W przypadku mieszkańców GTA można to uczynić lądując w Buffalo w stanie Nowy Jork, podjężdżając na granicę taksówką, a następnie przechodząc most pieszo. Po przekroczeniu albo jesteśmy odbierani przez znajomych, albo wsiadamy w pociąg lub autobus
Oszczędność 2 tys dol. w przypadku jednej osoby, w przypadku pary ulega podwojeniu.
Od tego tygodnia podróżni przekraczający granicę na przej,ciach lądowych muszą okazać dowód negatywnego wyniku testu COVID-19 na granicy, a od poniedziałku muszą przejść kolejny test po przybyciu i trzeci pod koniec 14-dniowej kwarantanny, jaką odbywają w doimu
Nie ma jednak wymogu pobytu w hotelu, co zdaniem wielu jest niesprawiedliwe w stosunku do osób wracających do domu.
Rząd uważa, że większość osób podróżujących w celach wypoczynkowych wjeżdża do Kanady samolotem, a poprzez kierowanie wszystkich lotów na cztery główne lotniska, rząd może zapewnić, że przylatujący pasażerowie zameldują się w pobliskich hotelach kwarantanny.
Minister bezpieczeństwa publicznego Bill Blair twierdzi, że nałożenie tego samego wymogu na niewielką liczbę turystów podróżujących drogą lądową stanowi trudne wyzwanie.
„Na granicach lądowych mamy 117 różnych punktów wjazdu, a wiele z tych punktów wjazdu znajduje się na odległych obszarach wiejskich”, a nie w pobliżu hoteli powiedział Blair podczas konferencji prasowej w zeszłym tygodniu.