Pod koniec ubiegłego  roku grupa ponad sześćdziesięciu naukowców i lekarzy skierowała kolejno dwa apele do prezydenta i rządu. Zwrócili uwagę na potencjalne niebezpieczeństwa związane ze szczepieniami na SARS-CoV-2 i apelowali o ich pełną dobrowolność. Teraz grupa wystosowała kolejny apel.

 

Szanowni Państwo,

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

We poniedziałek wysłaliśmy do władz nasz Trzeci Apel naukowców i lekarzy: “O wolną debatę o COVID-19 i obronę Polski przed interesami koncernów medycznych”. Tekst opublikował tygodnik Do Rzeczy (patrz link poniżej). Tym razem jednak redakcja dyplomatycznie nie zamieściła nazwisk sygnatariuszy pod Apelem.

Kumunikujemy się z apelami do władz, ale nie ma wsparcia. Tak jest też z naszymi zasobami naturalnymi i innymi postulatami i inicjatywami. Ci którzy służą obcym interesom, nie słyszą głosu dobra publicznego. Jedyną metodą na posłuch jest wtedy siła, a najlepszą metodą zmiana władzy, na tą która słucha.

Z poważaniem,

W. Julian Korab-Karpowicz
Profesor Uniwersytetu Opolskiego
www.wolnewybory.org

List Otwarty do Prezydenta i Rządu RP
Warszawa, 15 lutego 2021

Pan dr Andrzej Duda
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej

Pan Mateusz Morawiecki
Prezes Rady Ministrów

Pan dr Adam Niedzielski
Minister Zdrowia

Do wiadomości: Sejm RP, Senat RP, Media

Środowisko naukowców i lekarzy, reprezentowane przez osoby podpisane pod tym apelem uważa, że od początku towarzyszą epidemii COVID-19 błędne decyzje, prowadzące do niewłaściwych działań. Zamiast doprowadzić w społeczeństwie do wytworzenia naturalnych mechanizmów odpornościowych, wprowadza się kolejne obostrzenia, które niszczą gospodarkę, edukację, życie religijne i kulturę oraz wpływają negatywnie na zdrowie i psychikę obywateli. Promuje się jednogłos grupy ekspertów. Próbuje się uciszyć naukowców i lekarzy o odmiennych poglądach,naruszając podstawowe prawo człowieka jakim jest wolność słowa. Apelujemy o rzetelną, wolną debatę publiczną o rzeczywistym wymiarze zagrożenia epidemiologicznego w Polsce, o zagrożeniach wynikających z masowych szczepień, o metodach zakończenia epidemii oraz o obronę Polski przed interesami obcych koncernów medycznych, dla których głównym interesem wcale nie musi być nasze zdrowie, ale zysk i sprzedaż szczepionek.

Lekarze sygnatariusze Apeli naukowców i lekarzy otrzymali ostatnio od Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej, Naczelnej Izby Lekarskiej pisma informujące, że zostało wobec nich wszczęte „postępowanie wyjaśniające”. Treść pisma wskazuje, że nie chodzi jednak o wyjaśnienie, ale o podjęcie czynności procesowych mających na celu zastraszenie i ukaranie sygnatariuszy, co narusza podstawowe prawo człowieka do wolności słowa. Każdy lekarz ma prawo, tak jak każdy inny obywatel, do publikowania treści, które wyrażają jego opinię i są zgodne z jego sumieniem. Wykorzystanie przez NIL wewnętrznych procedur w celu blokowania wolności wypowiedzi i wymiany opinii pomiędzy niezależnym środowiskiem naukowym i lekarskim, jakimi są sygnatariusze Apeli, a tzw. „ekspertami” stanowi pogwałcenie podstawowego prawa do wolności poglądów i wypowiadania ich uregulowanego w prawie polskim m.in. w art. 54 Konstytucji RP, w prawie europejskim w art. 11 karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej oraz w prawie międzynarodowym w art. 19 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych i innych konwencjach. Apelujemy o zagwarantowanie bezpieczeństwa rzetelnej, wolnej debaty publicznej oraz przestrzegania podstawowych praw człowieka w Polsce. Wolność opinii gwarantuje się każdemu człowiekowi, a więc również przedstawicielom nauki i zawodów medycznych.

Naszym zdaniem skutki trwającej w Polsce już od prawie roku epidemii COVID-19 są katastrofalne. Jeśli efektem pracy grupy ekspertów, zespołu doradczego Pana Premiera, są decyzje prowadzące do zniszczenia dorobku życia wielu polskich przedsiębiorców, do zaniedbania edukacji dzieci i młodzieży, do eksplozji chorób psychicznych, w tym depresji, do niespotykanej od II wojny światowej liczby zgonów (głównie nie wynikających z COVID-19, ale z dezorganizacji systemu ochrony zdrowia) oraz wprowadzanie w kraju totalitarnego systemu nadzoru epidemiologicznego, to członkowie tego zespołu powinni podać się do dymisji, a nie dyskredytować innych naukowców, którzy pełni troski o przyszłość Polski czują się w obowiązku pisać apele do Prezydenta i Rządu RP. Co zrobili w kierunku zwalczenia epidemii profesorowie i lekarze chorób zakaźnych z Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, którzy skrytykowali nasz pierwszy Apel? Czy wypracowali sposób powrotu do normalności? Skoro pracują z pacjentami na pierwszej linii, to dlaczego nie zastosowali żadnego preparatu, który mógł być skutecznie sprawdzony? Dlaczego nie spróbowali alternatywnych metod leczenia, np. przez użycie amantadyny? Ich pośpiech we wprowadzaniu tzw. „szczepionki” wynika nie tyle z poziomu zagrożenia koronawirusem, ale raczej z nieudolności kompleksowego zarządzania kryzysem, co prowadzi obecnie do nadmiernej liczby zgonów w Polsce, głównie w wyniku zaniedbania chorych cierpiących na inne schorzenia niż Covid-19.

Człowiek w czasie ewolucji przeżył wiele podobnych epidemii jak COVID-19. Każda wzmacniała nas i zwiększała naszą odporność jako gatunku biologicznego. Dlatego odporność na patogeny, w tym wirusy, można uzyskać zarówno drogą naturalną jak i sztuczną. Sygnatariusze naszych apeli nie są przeciwnikami szczepień. Wiele chorób, dla których uzyskanie odporności naturalnej jest ryzykowne ze względu na wysoką śmiertelność (np. ospa, gruźlica) udało się pokonać dzięki szczepieniom. Jednakże szczepionka powinna być drugim wyborem wtedy, gdy uzyskanie naturalnej odporności nie jest związane ze zbyt dużym ryzykiem. Tak jest w przypadku SARS-CoV-2, którego śmiertelność nie przekracza średnio 0,27% a zachorowalność na podstawie wszystkich przypadków zarejestrowanych przez WHO w ciągu jednego roku wynosi 1,35% (do dnia 4 lutego). Dlatego błędne jest myślenie, że teraz musimy zastąpić naszą naturalną odporność odpornością sztuczną, którą zapewni eksperymentalny, wprowadzony warunkowo preparat, nazywany „szczepionką” na SARS-CoV-2 i że należy zaszczepić 60-70% populacji, aby uzyskać sztuczną odporność zbiorową. Wbrew materiałom reklamowym, opracowane w szybkim tempie preparaty, w postaci konstruktu jakim jest zrekombinowany RNA, budzą poważne zastrzeżenia odnośnie bezpieczeństwa, co już możemy zaobserwować na przykładach licznych powikłań, a koronnym tego dowodem jest to, że ich producenci nie chcą ponosić odpowiedzialności za szkodliwe działania uboczne. Ponadto nacisk na wprowadzenie „szczepionki” zupełnie ignoruje fakt, że umieralność u osób poniżej 50 roku życia jest bardzo niska. Nie ma zatem sensu szczepienie tej grupy ludzi, jeśli nie mają oni chorób współtowarzyszących i są zdrowi.

Jest jeszcze jeden ważny aspekt epidemii, a mianowicie finansowy. Narzucone obecnie procedury medyczne do walki z epidemią spełniają często warunki ekonomiczne odpowiadające określonym grupom interesów (stoją za nimi wielkie pieniądze i perspektywa zysków dla koncernów medycznych), ale niekoniecznie lecznicze. Ludzie nie mają identycznych organizmów. Podobnie każde społeczeństwo, w tym polskie, ma swoją specyfikę. O tym wyraźnie zapomnieli doradcy medyczni, narzucający z góry ustalone, pochodzące często z zagranicy procedury oraz nie modyfikujący ich w czasie epidemii, kiedy się okazało, że są one mało skuteczne. Ponieważ interes finansowy związany ze sprzedażą produktów leczniczych, a zwłaszcza szczepionek, jest ogromny i może przesłaniać cel opieki zdrowotnej jakim jest zdrowie i dobro pacjenta, postulujemy, aby rządowi doradcy medyczni musieli podpisać deklaracje o braku konfliktu interesów.Osoba pełniąca funkcję eksperta znajduje się w sytuacji konfliktu interesów, gdy istnieje niebezpieczeństwo, że przedłoży interes własny lub interes innego podmiotu, z którym jest powiązana, ponad obowiązek rzetelnego i bezstronnego wydania opinii na wskazany temat. Znaczna część członków Zarządu Głównego PTEiLChZ otrzymuje bądź otrzymywała fundusze na konsultacje, wykłady sponsorowane czy przeprowadzenie badań od takich firm farmaceutycznych jak AbbVie, Allergan, Bayer, EISAI, Gilead, Intercept i Pfizer. Jeden z głównych producentów szczepionki przeciw SARS-CoV-2 – firma Pfizer – sponsoruje nie tylko pojedyncze osoby w Polsce, lecz także całe instytucje i zespoły badawcze. Nie można służyć dwóm panom jednocześnie. Otrzymywanie funduszy od zagranicznych korporacji powinno wykluczyć daną osobę z funkcji doradcy rządu RP. I tego się domagamy.

Konkludując, uważamy, że od marca 2020 roku prowadzi się u nas, wzorem niektórych innych krajów, błędną politykę walki z koronawirusem. Wprowadzane są kolejne obostrzenia, które niszczą gospodarkę, edukację, życie religijne i kulturę, a także wpływają negatywnie na nasze zdrowie. Zalecenia Ministerstwa Zdrowia, takie jak „Pozostań w domu”, spowodowały osłabienie odporności immunologicznej społeczeństwa. Brak właściwej aktywności fizycznej oraz brak bliskich kontaktów międzyludzkich działają niekorzystnie na naszą zdolność do samoobrony przed czynnikami infekcyjnymi oraz sprzyjają rozwojowi przewlekłych schorzeń cywilizacyjnych. Ponawiamy pytanie, gdzie jest profilaktyka i skuteczne leczenie? Nauka zdalna dla dzieci i młodzieży to z kolei wielogodzinne przesiadywanie przed komputerem, problemy z wadami postawy, uzależnienie od komputera, przy równoczesnym braku kontaktów społecznych i rodzinnych. Stwarza to realny grunt do epidemii zaburzeń psychicznych i somatycznych. Czy doradcy Pana Premiera pochylili się nad tym narastającym ciągle problemem? Podobny efekt ma codzienne straszenie nas wyolbrzymianymi informacjami na temat grozy COVID-19. Apelujemy, aby powstrzymać psychozę strachu oraz nie wprowadzać kolejnych rygorów sanitarnych, natomiast w sposób kontrolowany spowodować w społeczeństwie wytworzenie się naturalnej odporności zbiorowej za pośrednictwem populacji obarczonej niskim ryzykiem ciężkiego przebiegu choroby czy zgonu (dzieci i ludzie młodzi), przy jednoczesnej ochronie osób w grupie zagrożonej, zaś szczepienia na SARS-CoV-2 ograniczyć do osób chętnych, zwłaszcza z grup ryzyka, i to po dokładnym zapoznaniu ich z możliwymi powikłaniami.

My niżej podpisani, wraz z sygnatariuszami poprzednich Apeli, jesteśmy gotowi przedstawić alternatywną strategię walki z COVID-19 oraz naprawy naszego systemu opieki zdrowotnej. Apelujemy do Pana Prezydenta i Rządu RP, aby odstąpić od masowych szczepień; zaprzestać masowych testów PCR, które są niewiarygodne i jedynie wpływają na fałszywe statystyki oraz atmosferę stanu zagrożenia; zakończyć nauczanie w szkołach i na uczelniach w sposób zdalny i inne restrykcje oraz uwolnić obywateli polskich od obowiązku noszenia maseczek – masek urągających ludzkiej wolności i godności, a jak wykazały badania (w przeciwieństwie do masek specjalistycznych) nie spełniających żadnych funkcji ochronnych, a prowadzących do przewlekłej hiperwentylacji i związanych z nią zaburzeń zdrowia. Apelujemy ponadto, aby zagwarantować wolność słowa w Polsce; umożliwić wolną i rzetelną debatę na temat COVID-19; polegać na opinii tylko tych doradców medycznych, u których nie ma konfliktu interesów; nie paraliżować pracy służby zdrowia przez zamykanie przychodni czy zastępowanie ich teleporadami; przywrócić właściwą funkcję lekarza rodzinnego, który musi mieć możliwość leczenia pacjentów zgodnie z własną wiedzą, a nie według narzuconych mu z góry procedur; a jednocześnie, aby skierować nasze główne wysiłki na to by wzmocnić w Polsce naturalną odporność oraz otoczyć szczególną opieką ludzi starszych i zagrożonych.

Nazwiska sygnatariuszy do wiadomości Prezydenta i Rządu RP.